Początek nowego roku. Och, ależ ja na ciebie czekałam nowy roku! Choć dla wielu noc sylwestrowa jest zwykłą nocą jak każda inna – dla mnie jest wyjątkowa. To zakończenie pewnego etapu życia. Zamknięcie drzwi, za którymi są niepowodzenia, zmarnowane szanse, wyrzuty sumienia i zmartwienia. Ale to także zakończenie pewnego cyklu i otworzenie się na nowe.
Nowy rok to możliwość przesuwania kolejnych granic.
No właśnie, granice.
Czy pracujesz nad tym, aby je przesuwać?
Czy wiesz czym się różni wyjście ze swojej strefy komfortu od przesuwania własnych granic?
Kiedy słyszę, jak ktoś mówi: wyjdź ze swojej strefy komfortu, mam wrażenie jakby mówił mi o strachu, ryzyku, dużym kroku. Nakłaniał mnie do opuszczenia swojej bezpiecznej strefy.
Natomiast kiedy przesuwasz swoje granice to poszerzasz obszar w obrębie którego czujesz się bezpieczna. Próbujesz nowego, otwierasz się na nowe i doświadczasz nowego ale wciąż czujesz się w tym dobrze.
Przesuwanie własnych granic jest jak wakacyjny wyjazd w nowe miejsce. Czujesz ekscytację bo przed Tobą coś nowego, nieznanego a za razem czujesz się bezpiecznie bo mniej więcej wiesz co może Cię spotkać. Ale przede wszystkim – to Ty kontrolujesz nową sytuację, a nie ona Ciebie.
Czy to nie brzmi pięknie? Oj przyznaj, że tak.
Tylko jak wykorzystać tę metodę przesuwania granic a nie wychodzenia ze strefy komfotru w swoim własnym życiu, do rozwoju siebie?
Z pomocą przychodzi twórczyni trendu one little word – Ali Edwards. Ideą jednego małego słówka było wybranie takie słowa, które będzie towarzyszyć nam przez resztę roku: będzie nas wspierać, motywować i inspirować.
Moim słowem roku w 2022 było: jestem na tak. Zgadzać się na wszelkie propozycje, okazje, zaproszenia. Mówić TAK nowym doświadczeniom. Mówić: ok. spróbujmy!
Dzięki takiemu w cudzysłowie “zmuszeniu” się – spróbowałam wielu nowych rzeczy. Pierwszy raz poszłam na paznokcie (teraz chodzę już regularnie), wzięłam (z powodzeniem!) udział w różnych konkursach, kupiłam sobie sprzęt, na który normalnie nie wydałabym tylu pieniędzy – a jednak bardzo go potrzebowałam!
Bycie na tak sprawiło, że w moim życiu pojawiło się mnóstwo okazji do radości – tej wewnętrznej, we mnie, jak i dzielonej z innymi.
W tym roku już nie potrzebuję wsparcia. Nie potrzebuję, aby ktoś (lub coś) popychało mnie do przodu. Dziś sama, pełna radości, ciekawości i ekscytacji mówię światu: TAK! Mówię: ZRÓBMY TO! SPRÓBUJMY!
Moim słowem roku 2023 jest: otwartość.
W tym roku z otwartością przyjmuję wszelkie nowości i wyzwania. Już nie potrzebuję wsparcia – dziś mam w sobie odwagę w próbowaniu nowego.
Dziś już nie oceniam i nie zastanawiam się nad tym, jakie coś jest. Jak bardzo jest zgodne ze mną. Jak bardzo do mnie pasuje. Dziś mówię – jestem otwarta na nowe. Jestem otwarta na doświadczanie.
Niektórzy potrafią robić sobie 30 punktową listę celów i postanowień na rok. Ja mam tylko jeden zapisany punkt: przeżyć ten rok z moim słówkiem. Dzięki temu wiem, że za te 365 dni zajdzie we mnie ogromna przemiana. I będę z niej szczęśliwa.
Często słyszy się, że ograniczenia są w nas, w naszych głowach. Ale wiesz co? Dopóki to my nie zauważymy jak bardzo sami się ograniczamy – nigdy nie zrozumiemy tych słów. I zawsze będziemy więźniami samych siebie.