Gdybym zadała Ci pytanie: co obecnie jest Twoim największym pragnieniem, zachcianką, jaką chciałabyś spełnić – to co by to było?
Czy jest taka rzecz, którą chciałabyś kupić, a może jest takie miejsce, które chciałabyś odwiedzić, ale… z jakiegoś powodu odmawiasz sobie tej przyjemności? Co Cię powstrzymuje przed spełnieniem tego marzenia? I nie, nie, nie, nie pytam Cię o pieniądze. Pytam o Twoje przekonania. Bo to o nich dziś porozmawiamy.
Czy lubisz być doceniana, za świetnie wykonaną pracę? Co czujesz, kiedy widzisz, że udało Ci się osiągnąć założony cel? Ba, mało tego – cel, który sama sobie postawiłaś.
Czujesz że jesteś z siebie dumna? Czy czujesz w sercu motylki, których trzepot skrzydeł układa się w dźwięk: udało Ci się! Udało Ci się!! Zrobiłaś to!
Ach, radość z tego, co udało nam się samemu dokonać jest szalenie niesamowita! To jest ten najsłodszy owoc włożonego trudu i wysiłku.
Powiedz mi, czy czując te wszystkie rozpierające ciało emocje czy śmiało możesz powiedzieć, że zasłużyłaś na nagrodę?
Co było by tą nagrodą? Wyjście z koleżankami do restauracji lub knajpy? Celebracja sukcesu delikatnym zderzeniem kieliszków i szerokim uśmiechem na buzi? A może zakup nowego iPada lub komputera? O… a może tej obrzydliwie drogiej torebki?
Oj sukces jest bardzo przyjemny, prawda?!
A co gdyby nie udało Ci się osiągnąć tego celu?
Nakręciłaś się już na iPada, przed snem zdążyłaś setki razy krzyknąć cheers! z przyjaciółkami, ale cel wciąż jest nieosiągnięty…
Czy ta torebka, na którą chorujesz od miesięcy, naprawdę nie może być Twoja? Czy tak wygląda porażka?
Jeśli poczułaś, że ten tekst jest o Tobie, jeśli choć raz odmówiłaś sobie spełnienia marzenia, rozpieszczenia siebie, jeśli odmówiłaś sobie wynagrodzenia za trudu jaki włożyłaś w osiągnięcie celu – to wciśnij teraz pause i napraw swój błąd. I mówię to śmiertelnie poważnie.
Nigdy, ale to nigdy w życiu nie traktuj rzeczy i pieniędzy jako nagrody za osiągnięcie celu. Cele mogą być różne. Mogą być śmiesznie małe, głupie, oczywiste. Jeśli stawiając sobie cel masz pewność, że uda Ci się go osiągnąć – to oszukujesz samą siebie nagradzając się.
Ale jeśli wyznaczysz sobie cel i mimo usilnych starań nie uda Ci się go osiągnąć – wierz mi, będę pierwszą osobą, która powie Ci, że jest z Ciebie dumna! Bo próbowałaś. Bo dałaś z siebie wszystko! Zrobiłaś wszystko co mogłaś.
Wiesz jakie jest jedno z moich ulubionych powiedzeń: jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia.
Czasem tak jest. Nie wszystkie nasze cele są możliwe do spełnienia. Możemy marzyć, chcieć, ale nie uda nam się. Na naszej drodze może być mnóstwo przeszkód, których my po prostu nie widzimy, nawet nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia!
Czy to znaczy, że nie zasłużyliśmy na nagrodę? Bo nam się nie udało?
Z dzisiejszego odcinka chciałabym, abyś zapamiętała jedno: nie musisz osiągać rzeczy wielkich aby sprawić sobie przyjemność. Rozpieszczanie siebie to nie nagroda. To Twój wyraz miłości do siebie i troski.
Odpoczywaj, kiedy jesteś zmęczona.
Idź z koleżankami do knajpy, jeśli chcesz spędzić z nimi czas.
Kup sobie tę torebkę, skoro tak bardzo skradła Twoje serce i jest dla Ciebie ważna.
I kup ten komputer – jeśli naprawdę tak go potrzebujesz.
Doceniaj siebie za każdy trud i każdy sukces. I niech Twoja radość z drogi którą przeszłąś będzie tak wielka, tak prawdziwa jak w ostatniej scenie legalnej blondynki, kiedy Elle Woods krzyknęła “we did it!”
Rozpieszczaj siebie bez względu na osiągnięcia.