Czym jest slow life w codzienności
Idea slow life była prosta – żyj wolniej. Żyj wolniej, a więc zwracaj uwagę na to co zwyczajne, zatrzymaj się przy tym co ulotne i przede wszystkim – poświęć czas, a nie pieniądze. W idei slow life chodziło właśnie o to, aby zacząć przeżywać, doświadczać i jak najdłużej utrzymać w sobie ten stan spokoju i radości, równowagi między poczuciem bezpieczeństwa a zamkniętymi oczami.Kocham, miłością najpiękniejszą kocham ten stan, w którym nic prócz chwili nie ma znaczenia! Jak wtedy, kiedy będąc na wsi, mój mąż znalazł stare wigry 3 mojego dziadka i postanowił je doprowadzić do użytku. Aż nie jestem w stanie opisać tego uczucia, które towarzyszyło mi w chwili, w której wyszliśmy z naszymi psami na piaszczysto-kamienistą drogę, aby wypróbować rower! Czułam się jakbym była w filmie. Dookoła nas przepiękny wiejski krajobraz, my ubrani w dziady, ubrania, które a to się przedarły i zostały wywiezione na wieś, a to których nie szkoda będzie ubrudzić. Byliśmy ubrani tak, jak nigdy w życiu nie wyszlibyśmy na warszawskie ulice. Byliśmy szczęśliwi tak bardzo doświadczając tych chwil, prześcigając się z naszymi kundlami, jak nigdy nie będziemy szczęśliwi przechadzając się ulicami miasta.odbierz prezent i zacznij żyć wolniej
Właśnie zapisałaś się do naszego newslettera. Szalenie się cieszę! Zaraz dostaniesz od nas pierwszego maila :)Idea slow life była prosta – żyj wolniej. Doświadczaj, przeżywaj, zatrzymaj czas. Czuj! Ale w świecie internetu, świecie instagrama i pięknych kadrów, w świecie, w którym zamiast żyć realnie, prawdziwie, wybieramy to co sztuczne, wykadrowane i wykreowane – idea żyj wolniej zmieniła się na żyj pięknie i ponadprzeciętnie. W świecie kadrów, slow life to naturalne tworzywo, drewno, bardzo dużo drewna i jeszcze więcej roślin, jak najwięcej tych egzotycznych. To połączenie stylu BOHO i minimalizmu. Połączenie zerowaste i perfekcjonizmu. W świecie kadrów, slow life to stres i nerwy. To dbanie o każdy szczegół i realistyczny wygląd, a także przebieranie nóżkami w nadziei, że kadr zainspiruje czytelnika, zatrzyma go i wzbudzi w nim zazdrość. W świecie pięknych kadrów – w slow life nie ma miejsca na slow. Bo nie da się żyć wolno, beztrosko, szczęśliwie – nie żyjąc po swojemu. Nie da się żyć slow – ciągle walcząc. Moda na slow life pobudziła w ludziach rywalizację. I nawet w tej dziedzinie chcemy żyć jeszcze wolniej, jeszcze piękniej, jeszcze zdrowiej, jeszcze bardziej. Coś, co miało sprawić, że zwolnimy, sprawiło, że żyjemy jeszcze mocniej próbując inspirować innych do czegoś, w czym sami jeszcze nie do końca potrafimy się odnaleźć. Bo jak odnaleźć się w zwyczajności, kiedy “sprzedaje się” to co wyjątkowe?W slow life nie chodzi o wyjątkowość. Nie chodzi o piękne kadry. Nie chodzi o to, aby wszystko do siebie pasowało i wzbudzało podziw. W slow life chodzi o zwyczajność. O zwykłą zwyczajność. O życie wolne od presji… Wiecie, choć od weekendu na wsi z wigry 3 minęło już trochę czasu, ja wciąż nie mogę wyzbyć się tego dziwnego uczucia, tego rozdarcia, jak to jest, że nawet jak spotkam kogoś na tej naszej wsi – dziurawe spodnie nie zrobią na nikim wrażenia, a w Warszawie, ach, a w mieście jednak musisz trochę bardziej się dostosować i jednak zmienić choćby te buty czy spodnie wychodząc z psem… I tak pisząc teraz te słowa zastanawiam się, ilu z nas ma ten przywilej doświadczania zwyczajności? Kiedy ostatni raz pozwoliliście sobie na zwyczajność?
0 komentarzy