Zatrzymaj się i tańcz | Sum #3

utworzone przez | mar 31, 2020 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Trzydzieści dni to dużo czy mało? Za każdym razem, kiedy przychodzi koniec miesiąca, kiedy piszę podsumowanie śmieję się z absurdu miesiąca.
Trzydzieści dni – przecież to tak niewiele, tak mało. Jeden miesiąc. Jeden miesiąc, kiedy Ty żyjesz już tych miesięcy kilka. Litości, przecież nie będziemy mówić ile!
Trzydzieści dni… – niby tak dużo, niby tyle się wtedy dzieje, a tak naprawdę i tak najważniejszy jest ten jeden dzień z trzydziestu dni.

Podsumowanie marca

Marzec był dziwnym miesiącem pod każdym względem. Gdybym miała rozłożyć go na czynniki pierwsze, na dom, pracę i codzienność, w każdej z tych kategorii znalazłabym coś dziwnego. Coś nowego, nietypowego, zbyt szybkiego, zbyt chaotycznego, aby móc się nad tym zastanowić i zareagować tak jak trzeba, powoli, z rozwagą.

Śmieję się, kiedy piszę to podsumowanie miesiąca, bo czasem nieprawdopodobne jest dla mnie jak wiele potrafi wydarzyć się w jedne miesiąc, i jak wszystko potrafi wydarzyć się raptem w jeden dzień.

Marzec, mogłabym streścić właśnie w jednym dniu. W jednym weekendzie – tym ostatnim…

Czasem słyszę teksty, rady, ba, sama takich udzielałam chociażby sobie – że powinno dać się czas. Powinno się dać tydzień, dwa tygodnie na przemyślenie spraw. Tydzień lub dwa – szmat czasu!
Człowiek myśli sobie wtedy, że te dwa tygodnie to tak niewiele, a wtedy człowiek w jeden dzień podejmuje decyzję, że to koniec, czas na rozstanie.

Bawi mnie ten absurd czasu. Dajemy dwa tygodnie, a całe nasze życie potrafi zmienić się raptem w jedne dzień.

Mój marzec natomiast, nabrał sensu w ostatni weekend miesiąca, kiedy wyjechaliśmy na wieś.

Ach, to właśnie wtedy świeciło słońce, i choć dopadło mnie przeziębienie – nie mogłam odmówić sobie przyjemności z wylegiwania się na fotelu, na samym środku ogródka. Nie mogłam odmówić sobie wystawienia twarzy ku słońcu, i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że brzozy puszczają już sok!

W ostatni weekend marca, pierwszy raz od dawien dawna, usiedliśmy na huśtawce i rozmawialiśmy. Tak na luzie, beztrosko, poświęcając sobie czas i jedną nogą odpychając się od ziemi.

I wiecie co? Dawid naprawił stare WIGRY 3 mojego dziadka! Jazda na tym rowerze, i cała ta otoczka, która towarzyszyła mi w czasie jazdy na nim, biegania za Dawidem i ścigania się z naszymi psami – to wszystko sprawiło, że czułam się jakbym grała w filmie z dawnych lat! Czułam się tak bardzo beztrosko, tak bardzo wolna, szczęśliwa…!
To był najlepszy w tym miesiącu czas!

W marcu zdałam sobie sprawę, że trudno jest zachować równowagę, jeśli nie zmienia się otoczenia. Można mieszkać najpiękniej na świecie, można chodzić do pracy i wracać do domu każdego dnia, można mieć swoje sprawy i wspólne pasje – ale jeśli raz na jakiś czas nie zmieni się otoczenia – trudno jest zachować równowagę. Bo w innym miejscu do głowy przychodzą inne myśli. Inne sprawy stają się ważne, i inne przedmioty przestają mieć znaczenie. A ciężko jest o zmianę, kiedy nic się nie zmienia.

I żeby nie przeciągać tego postu w nieskończoność, nie wodzić Was za słowo i nos, powiem Wam wprost – nawet najlepsze małżeństwo posypie się, jeśli nie dopuści się do niego tlenu.

Dom jest tym miejscem, do którego codziennie wracamy, lub, w gorszym przypadku, w którym non stop jesteśmy razem. Dom jest tym miejscem, w którym kumulują się dobre i złe emocje, i nie mają tu znaczenia nasze intencje, co byśmy chcieli. To miejsce, w którym przeplatają się radości ze zmartwieniami i głośne śmiechy z wrzaskami.
Dlatego tak ważne jest, żeby raz na jakiś czas zostawić dom samemu sobie i pozwolić mu na oczyszczenie ścian, tak samo jak ważne jest oczyszczenie naszych myśli z żalów i pozwolenie sobie na uwolnienie uczucia, emocji, które w nas drzemią.

W marcu zrozumiałam jedno – każdy z nas potrzebuje wolności. A nawet najpiękniejszy dom ma ściany, którego go ograniczają.

A Wam co przyniósł marzec? Zmienił coś w Waszym życiu?

SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?

SKOMENTUJ GO I UDOSTĘPNIJ
pokaż innym co jest dla Ciebie ważne

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *