Życzenia – czy naprawdę muszą powodować w nas złość?

utworzone przez | maj 22, 2020 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Hah, życzenia. Z założenia miłe, przez innych uważane za kontrowersyjne. Przez niektórych potrafią być nawet powodem do frustracji i podniesionego ciśnienia. Tylko czy warto przez życzenia nerwy szarpać?
Pewnie zastanawiacie się, jak życzenia, na przykład te urodzinowe, mogą budzić tyle negatywnych emocji?! 

Życzenia – problem egocentryków

Moja odpowiedź Was pewnie zaskoczy, choć przykłady tych życzeń już nie. 

Wiecie co jest dla mnie trudne? Patrzenie jak idolami ludzi są ci, którzy pod płaszczykiem mądrości i “zdrowego egoizmu” nakręcają spiralę nienawiści. Powtarzają wciąż te same, od lat powtarzane slogany, przyklaskują schematom, zamiast naprawdę zrobić coś dobrego. I nie mam tu na myśli wielkiej zmiany świata, zrobienia rewolucji od czubka Helsinek po pięty Wietnamu.

W tym miesiącu minęły mi 29 urodziny. Jak każdego roku dostałam kilka życzeń urodzinowych.
Część życzeń była bardzo intymna.
Te życzenia składali ludzie, którzy bardzo dobrze mnie znają, którzy wiedzą jaka jestem, kiedy nikt nie patrzy. Składali je ludzie, którzy doskonale wiedzieli jakie mam teraz bolączki, co mnie trapi, co mnie uszczęśliwia.
W tym miesiącu dostałam też inne życzenia.
To były życzenia od osób, które bardzo dobrze mi życzą, które są mi serdeczne, ale z którymi mój kontakt jest bardziej powierzchowny, mniej osobisty. Bo są w naszym życiu ludzie, z którymi możemy świetnie spędzać czas, cudownie się bawić, ale po prostu nie zwierzamy się sobie ze skrytych myśli. Ot, po prostu. 

I wtedy przypomniałam sobie pewne zdarzenie, w którym pewna dziewczyna oburzyła się na życzenia – bo życzenia nie były szyte na jej miarę. Bo życzono jej czegoś, czego wcale nie chciała… 

Są takie życzenia, jak na przykład, życzenie posiadania dziecka.
Ach, ciężki temat. Ale czy naprawdę powinien wywoływać w nas aż tak negatywne emocje? 

Jeśli para długo stara się o dziecko – czy takie życzenia będą niewłaściwe?
Według mnie – nie. Skoro para stara się o dziecko, skoro tak bardzo go pragnie, czy życzenie dziecka, choćby nawiązywało do przykrych doświadczeń, było naprawdę czymś złym? 

Jeśli para jest ze sobą już długo i nie ma dzieci, z własnego wyboru – czy takie życzenia będą niewłaściwe?
Według mnie – nie. Wiele osób mówi, że dziecko zmieniło ich życie o 180 stopni. Mówią, że dziecko to, owszem, niewyspanie, kolki i zmartwienia, to mówią też, że to największa radość i szczęście. Że to miłość, jaką trudno jest sobie wyobrazić.
Czy takie życzenia to coś złego? Czy jest coś złego w tym, że ktoś pod słowami “żebyście mieli dziecko” chce Wam życzyć przeogromnej miłości i radości? Chce życzyć to szczęście, którego on doznał, poznał, doświadczył, a które jeszcze jest przed Wami…?

Ktoś powie, że “aaaa babcia tak mi życzy, bo ona chce wnuczka, to są życzenia dla niej, a nie dla mnie”.
I wiecie, wtedy tak sobie myślę, bez względu już na to, czy możemy mieć dzieci, czy po prostu ich mieć nie chcemy, że taka osoba, po prostu chce nam życzyć tego, co według niej powinno się zdarzyć. Co według niej jest następstwem rzeczy. Co według niej powinno nam (wszystkim) dać radość.
Czy jest sens się o to złościć?

Są życzenia, które mogą być dla nas nieprzyjemne, jak te o zrzuceniu paru kilogramów czy znalezieniu sobie faceta. Ale czy osoba nam bliska, chce dla nas źle?
Czasem tak już jest, że w naszym otoczeniu są ludzie, którzy nie do końca potrafią wyrażać uczucia. I nie do końca potrafią – wyrazić swoją troskę. 

Bo czy “czepianie” się czyjegoś wyglądu to coś złego?
A czy nadwaga lub niedowaga to coś złego? 

A czy ryzyko zachorowania na zawał lub cukrzycę to coś złego…?

Wiecie, są ludzie, którzy burzą się na życzenia typu:
– życzę ci abyś schudła
– życzę ci abyś sobie kogoś znalazła
– życzę ci abyś zaszła w ciążę
– życzę ci dobrej pracy

A ja uważam, że ludzie, którzy się na to burzą, mają klapki na oczach podklejone lusterkiem. Nie widzą nic – nic wokół siebie, nikogo przed sobą, tylko siebie.
Nie musimy brać wszystkiego bardzo do siebie, wszystkich życzeń odbierać jak atak na naszą wolność i naszą godność. Nie musimy złościć się na życzenia od kogoś, kto jest nam życzliwy, ale nie koniecznie bliski. 

To są życzenia. Życzenia składane z serdeczności, troski, miłości.
Naprawdę, nie ma co się złościć i podnosić sobie ciśnienia.
Oczekujemy, że ludzie będą szanować nas, nasze decyzje, wybory, ścieżki, którymi decydujemy się podążać.
Uszanujmy więc też czyjąś chęć, potrzebę życzenia nam tego, co według niej daje szczęście i ściąga z barków zmartwienia. 

Więc kiedy następnym razem dostaniesz życzenia, które niekoniecznie do Ciebie pasują, które niekoniecznie są tym, co chciałabyś usłyszeć, pamiętaj, że ta osoba nie chce dla Ciebie źle. Ona ma po prostu inną definicję szczęścia.  

SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?

SKOMENTUJ GO I UDOSTĘPNIJ
pokaż innym co jest dla Ciebie ważne

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *