W poprzednim poście dowiedziałeś się, że w naszym związku panuje zasada “nie trać czasu na kłótnie”. Ale zacznijmy od początku: jak wygląda kłótnia? Zazwyczaj wtedy ludzie drą się na siebie, czasem i przeklinają. Wylewają z siebie wszystko co tylko im zatruwa myśli i obrzucają się mięsem. Wyrzucają wszystko! Odgrzewają stare kotlety, sytuacje, które wydarzyły się 100 lat temu. Te kłótnie są tak bez sensu, że jedyne co wnoszą do Waszego życia to ciche dni i obrazę majestatu. W kłótni zawsze powie się o 3 zdania za dużo, a często i z premedytacją. Och, byle tylko mocniej zaatakować, mocniejszą szpilę wbić za te słowa usłyszane. Tak, tak robią ludzie w związku. Ludzie zakochani, którzy świata poza sobą nie widzą i planują wspólną przyszłość.
A gdyby tak zamienić kłótnię na malutką sprzeczkę? Gdyby tak powiedzieć nawet i dobitnie co nam leży na sercu i skończyć temat? A zarzuć sobie tą soczystą kurwą. Ulżyj sobie. Powiedz “wkurwiasz mnie!” A powiedz i “kurwa, na chuj to robisz?” Chcesz, to to powiedz. Wyrzuć z siebie i skończ temat, nie wracaj do niego. I przejdź do porządku dziennego. Zaparz Wam kawę, wybierz film na wieczór, zaproponuj spacer. Jak gdyby nic się nie stało.
Zamiast kumulować w sobie złość i tracić czas na kłótnie, powiedz. Zawczasu powiedz, że coś Ci się nie podoba i nie duś tego w sobie. Ukryty żal jest najgorszy! Bo on, jak kula śnieżna potrafi rosnąć, rosnąć aż wywoła lawinę, a potem już tylko umarł w butach. Nie bój się mówić. Nie myśl, że jednym zwróceniem uwagi coś między Wami popsujesz. Nic nie popsujesz. Związek to nie tylko czułe słówka, trele i morele. Związek to też różnego rodzaju kłody, przykrości i obowiązki. Czasem po prostu trzeba spiąć poślady i powiedzieć: robisz to źle! Bo jak nie Ty, to kto? To właśnie partner jest od tego by “wytknąć” błędy, a nie obcy ludzie. To partner w pierwszej kolejności widzi co robisz, jak się zachowujesz, kim jesteś, czy się zmieniasz. Zwrócenie uwagi świadczy o tym, że on się interesuje, że nie jesteś dla niego niewidzialna.
/— Wyobraź sobie jaki był mój szok, gdy ostatnio Dawid powiedział do mnie: pamiętasz co mi kiedyś mówiłaś? Że nie warto tracić czasu na złości i denerwowanie się bez sensu. Że nie ma co złościć się rzeczy, których nie możemy zmienić. Takie trzeba akceptować i czekać. A jak Ty się zachowujesz teraz? Ja dzięki Tobie przestałem być nerwowy, widzieć problemy. A teraz Ty zaczynasz?
No zdębiałam! Bij, zabij zdębiałam! Ta żmija wytknęła mi coś, co powtarzałam mu… jak miałam 16 lat!!! I właśnie dlatego nie można milczeć, gdy zauważamy, że dzieje się coś złego. Ty możesz nie dostrzec zmian, możesz nie widzieć jak bardzo są poważne. Ale partner zawsze zauważy. I módl się o to by Ci o tym powiedział. Bo to największy skarb. Nie denerwuj się, gdy dostaniesz od niego pstryczka w nos. On nie chce dla Ciebie źle. —/
W związku nie wystarczy kogoś kochać, by było okej. Nie wystarczy wiedzieć, że jego ulubionym daniem jest rosół a rzodkiewki wystrzega się jak ognia. W związku trzeba się poznać. Trzeba poznać granice drugiej osoby. Trzeba wiedzieć na co możemy sobie pozwolić i jakie tematy sprawiają ból. Nie dlatego by móc później dopiec i trzymać go jako asa w rękawie. Ale po to, by wiedzieć czego unikać. Związek polega na staraniu się, by z małej chmury nie spadł żaden deszcz.
I jest jeszcze coś, co powoduje, że nie warto się kłócić w związku. Nigdy nie wiesz czy będziesz mieć okazję powiedzieć “przepraszam”… .
0 komentarzy