“Wszystko co mamy to czas…

utworzone przez | maj 5, 2016 | żyć lepiej | 2 Komentarze

… tylko czas nie ma dla nas czasu”

Dzisiejszy dzień był cudowny. Nie tylko ze względu na pogodę, grzejące słońce, ale i na sposób spędzonego czasu. Spacery po parku. Rozmowy bardziej i mniej poważne. Śmiechy i zachwyty.
Rozmawiamy trochę o mnie. O moich planach na wszystko. O naszych poglądach.  Co się chciało mieć, a co się ma. Przytaczamy historie jak to życie spłatało nam figle.

I nagle słyszę od swojego rozmówcy, że dużo by zmienił w swoim życiu, i zrobił inaczej. “Na pewno szybciej bym się ożenił. Miałbym już duże dziecko. Miało by teraz może 7 lat, a nie roczek.” – Mówi jakby posmutniały. Chyba pierwszy raz słyszałam jak ktoś przyznał, że za długo chciał się bawić, szaleć, być wolnym i chyba tego żałuje.

I tak sobie myślę: nie ma co tracić czasu na rzeczy mało ważne. Na gdybanie co nas w życiu jeszcze dobrego może spotkać, więc z czym warto jeszcze poczekać. Jeśli jest Ci dobrze tak jak jest, to nie zwlekaj. Jeśli jesteś szczęśliwy teraz, to nie czekaj na a nuż większe szczęście. Ludzie na prawdę nie doceniają tego co mają i tego co mogą mieć. Traci się czas na kłótnie, obrażanie, na swoje sprawy, na realizacje scenariuszy pisanych przed sen, a potem zostaje nic lub bardzo mało. Ponoć nigdy nie jest za późno by powiedzieć przepraszam. Ale straconego czasu nikt nam nie odda.

Kiedy jeszcze randkowaliśmy z Dawidem, poznawaliśmy się i swoje otoczenie, rozmawialiśmy jaka jest różnica między Warszawiakami a Ślązakami. I Dawid mi wtedy powiedział: my nie tracimy czasu nie kłótnie. Muszę przyznać jest w tym dużo prawdy! Nie znam zbyt wielu Ślązaków, wiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale ze wszystkich, których poznałam na prawdę nikt się nie kłócił, choć były to duże grupy znajomych. Tam, po prostu się z kimś albo trzymało, albo nie. Albo się z kimś lubiłeś, albo miałeś go totalnie w dupie i nie chciałeś mieć z nim do czynienia. Prosta metoda bez trucia się, ciągnięcia niezdrowych relacji, bez obłudy i lizania tyłka. I to było jedne z piękniejszych zdań jakie usłyszałam, a które stało się pewnego rodzaju moim mottem. Mottem, które później przełożyliśmy na nasz związek. Ale o tym będzie osobny post. Osobny, bo bardzo ważny!

/zdjęcia: http://jestrudo.pl

2 komentarze

  1. Aleksandra Sikorska

    No nie wiem… Nie ma co na siłę odwlekać pewnych decyzji, ale dojrzewanie do nich też trwa i w międzyczasie można się sporo nauczyć i przeżyć. Dopiero potem niektórzy stwierdzają że trzeba było szybciej coś zrobić, ale tak łatwo nie ma. Uważam że ze wszystkiego trzeba wyciągać wnioski, ale niekoniecznie trzeba swoich błędów czy nauki z perspektywy czasu żałować :)

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Najgorzej chyba jak odwlekasz z wygody. Bo niby wszystko jest wazniejsze. Przeciez my tez strasznie odwlekalismy wspolne zamieszkanie. Gdzies tam czlowiek sie obawial tego zamieszania zwiazanego z przeprowadzka, a w rezultacie wystarczylo wsiasc w samochod i wyjechac :).
      Pewnie, do niektorych rzeczy trzeba dojrzec. Ale oby nie za dlugo :D

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *