Spotkałyście się kiedyś z wyśmianiem tych, którzy idą za modą? Z wyśmianiem grupy dziewczyn, bo każda w białych tenisówkach i czarnych leginsach, z wyśmianiem tych, co salony malują na biało, szaro, z dodatkiem turkusu i żółtego? A może spotkałyście się z wyśmiewaniem tych, co jak jeden mąż zachłysnęli się ideą zero waste i minimalizmu – bo przecież to są teraz modne tematy.
Ja się z tą kpiną i drwiną spotkałam milion razy! Na każdym forum, na którym jestem, ludzie szydzą sobie z tych, co za modą poszli. Tylko czy to zawsze jest bezmyślne? Czy modzie ulegają tylko tępe dzidy bez swojego zdania? Tak – bo i z takimi określeniami można się spotkać. Że za modą idą idioci bez swojego zdania i swojego stylu.
Tylko, czy aby na pewno?
Śmieszy Cię podążanie za modą?
Moda
Posiadanie swojego stylu to coś wspaniałego! Zazdroszczę wszystkim tym, którzy go posiadają. Których styl jest charakterystyczny, inny niż wszystkich. Którzy potrafią bawić się modą! Ja nie potrafię. Będąc tuż przed 30-tką, tak naprawdę dopiero odkrywam co lubię w ubraniach, jakie kroje, style, fasony, w czym czuję się dobrze. Obserwując dziewczyny chodzące podobnie ubrane – wyrabiam sobie zdanie. Czy to jest dla mnie? Raz tak, raz nie. Ale do zakupu tych rzeczy nikt mnie nie zmusza.
Jednak moda to jest “najlżejszy” temat, jeśli chodzi o, omen nomen, modę.
Wnętrza
W kontekście urządzania wnętrz, na forach co i raz, jeśli nie cały czas (!) czytam: znów te białe meble, znów szare fronty, znów turkusowe dodatki, rzygać się chce od żółtych dodatków! Ludzie, nie macie swojego gustu?
A ja się wtedy zastanawiam: ileż ci ludzie mają mieszkań, w ilu mieszkaniach oni byli, że wszędzie jest tak samo?!
Wiecie, ja nie chodzę za dużo po mieszkaniach innych ludzi. Ale jeszcze nigdy nie spotkałam dwóch mieszkań totalnie sobie obcych ludzi, którzy mieliby je podobnie urządzone. Nigdy! I choć na forach dostrzegalny jest trend, forsowanie danego koloru – w codziennym życiu tego nie widać.
Tylko czy jest sens szarpać sobie nerwy, bo X obcych sobie osób w Internecie ma szare ściany i turkusowe podkładki?
Minimalizm
Ale całość modowej gównoburzy zamyka się w minimalizmie. Na nią też jest hejt! Nagle wszyscy stali się minimalistami z nudnymi wnętrzami. Nagle każdy chce żyć według slow life, life balance i innych angielskich słów. Tylko czy to rzeczywiście jest moda, czy może zmęczenie wcześniejszym pokoleniem? Chęć diametralnej zmiany? Wyrażenia 100% siebie!?
Kiedy patrzę na mieszkania wcześniejszych pokoleń, dominują tam ciężkie meblościanki. Ci co z meblościanek zrezygnowali – przerzucili się na “ciężkie”, ciężkowyglądające meble. Takie masywne. Mimo odświeżenia wnętrz – wciąż każde pomieszczenie jest w innym kolorze, często bardzo intensywnym, jaskrawym. Wciąż dominują też wzorzyste, w liczne geometryczne kształty. Kicz? A może zmiana na to co jest znane?
Moje pokolenie jest trochę inne. Buntujemy się! Mamy dość tej ciężkości! Potrzebujemy zmiany, odcięcia pępowiny od tego, w czym nas wychowano!
Potrzebujemy spokoju, chcemy mieć mniej. My nie musimy chomikować przedmiotów – jeśli będą nam potrzebne, w każdej chwili możemy je kupić. Nie musimy malować ścian na żaden kolor! O naszym statusie, znajomościach nie świadczy to co mamy, co możemy pokazać. My możemy to nabyć w każdej chwili. Nie musimy nic udowadniać przedmiotami na półkach.
Tak, był czas kiedy człowiek zachłysnął się i kupował dużo – bo mógł. To stąd myślę, w wielu domach jest tyle bibelotów. Kupię to, i to, a zobacz jakie to ładne. Choć do niczego nie podobne, do niczego nie pasuje – kupię bo jest, bo mogę. My teraz kupować nie musimy. Nie chcemy. Mamy dość kurzołapów! Chcemy spokoju. Chcemy mniej. Chcemy tylko tego co jest nam potrzebne.
Lubię modę. Lubie nowe trendy. Cieszę się, że moje wesele przypadło na modę na styl rustykalny, choć samo przyjęcie rustykalne nie było. Cieszę się, że miałam możliwość zrezygnowania z przepychu, który w dzisiejszych czasach o niczym nie świadczy.
Cieszę się, że w końcu możemy żyć tak jak chcemy. Po naszemu. Możemy podpatrywać, inspirować się, próbować i szukać rozwiązań dla nas najlepszych.
Mnie zachwycił styl skandynawski. Zrozumiałam w ów czas, że kocham się w drewnie! Pierwszy raz zobaczyłam, że wykorzystanie naturalnego drewna we wnętrzu daje oszałamiający efekt! Że to jest coś, co jest mi szalenie bliskie, choć tego wcześniej nie rozumiałam (?), nie miałam świadomości, że to jest TO. Ale to rośliny w tym stylu skradły moje serce. Gdyby nie styl skandynawski, do dziś mogłabym nie wiedzieć, że to botanika, mała urban jungle mnie uspokaja. Że to w niej znalazłam siebie. W roślinach – od których tak zawsze stroniłam – bo nigdy nie widziałam ich w takiej formie, w takiej aranżacji.
Moda to JEST coś wspaniałego! Pozwala nam lepiej poznać siebie. Rozwinąć się! Gdyby nie panująca moda na minimalizm, nie dostrzegłabym piękna estetyki. Gdyby nie moda na skandynawię – mogłabym nigdy nie poznać botaniki. Moda to wspaniała rzecz, o ile potrafimy patrzeć na nią przez pryzmat siebie – a nie innych.
Minimalizm to jest to!