Salon w stylu botanicznym – metamorfoza naszego salonu

utworzone przez | paź 20, 2017 | żyć lepiej | 19 Komentarze

Kiedy urządzaliśmy salon, wiedzieliśmy jak on ma wyglądać. Miał być ciepły, miał nastrajać, sprawiać, że chce się w nim być. Mimo ogólnego zadowolenia z efektu – czegoś nam brakowało. Białe ściany i białe żaluzje nie dawały nam spokoju. Było za biało, za jasno, za mdło. Ta sterylność nie pasowała do reszty mieszkania. Brakowało w nim czegoś, co nadawałoby wnętrzu charakter. Sprawiało, że będzie on jedyny w swoim rodzaju. I nagle nas olśniło!

Mieszkanie w stylu botanicznym

Salon w stylu botanicznym

Inspiracją do stworzenia botanicznego salonu były dla nas aranżacje z Salonów Agata. Próbując stworzyć wyjątkowy salon, taki, który będzie nas zachwycał, który sprawi, że nie chce się z niego wychodzić, w którym można się zrelaksować i odpocząć – zaczęliśmy analizować ich aranżacje.

Skupiliśmy się przede wszystkim na kolorystyce, doborze kolorów i ich łączeniu.

Mieszkanie w stylu botanicznym

Kolory ziemi

Podłoga imitująca drewno idealnie łączy się z kolorami ziemi – z czernią, brązami i zielenią. Całość przełamana jest kontrastującymi dodatkami w odcieniach żółci i złota, dzięki czemu pokój wygląda na przytulniejszy.

Świeczki, których i u nas nie mogło zabraknąć, sprawiają, że z takiego pokoju nie chce się wychodzić. Niesamowicie nastrajają i koją głowę po ciężkim dniu.

Mieszkanie w stylu botanicznym

Mieszkanie w stylu botanicznym

Dwie powyższe aranżacje najbardziej nakreśliły nam kierunek, w który chcemy pójść. Jest jasno i przestronnie, co przy naszym małym salonie jest szalenie istotne. Na tym chcieliśmy się skupić – na takim rozmieszczeniu dodatków, aby nie zagracić sobie pokoju. Ciemna zieleń roślin idealnie kontrastuje z jasnymi ścianami, co postanowiliśmy w pełni wykorzystać. Kontrasty stały się podstawą naszej metamorfozy.

Zauważyliśmy, że nawet w tak jasnych pomieszczeniach nie trzeba bać się ciemnych (czarnych) elementów.

Metamorfoza naszego salonu

Sterylną biel postanowiliśmy przełamać czarnymi półkami, które idealnie komponują się z ciemną kuchnią i korytarzem. Nie mogliśmy znaleźć odpowiedniej wielkości półek (50 cm szerokości) dlatego kupiliśmy dwie deski 2m, bejcę i sami zrobiliśmy półki. Deski nie są dokładnie pomalowane, dzięki czemu w licznych miejscach prześwituje ślad drewna, idealnie podkreślając botaniczny charakter naszego salonu.

Dwie górne półki zapełniliśmy zielenią pasującą do roślin z wyspy kuchennej i kompozycji z sukulentów nad sekretarzykiem. Dolna półka pełni funkcję stoliczka.

Mieszkanie w stylu botanicznym

Mieszkanie w stylu botanicznym

Pustą przestrzeń między kanapą a stołem przełamaliśmy dużym drzewkiem palmowym, które stanowi połączenie między paprocią i figowcem (roślinami z salonu) z drzewkiem bonsai i liwistoną znajdującymi się na drewnianej wyspie kuchennej.

Mieszkanie w stylu botanicznym

kompozycja z sukulentow

Całość dopełnia mały aloes na stoliczku kawowym. Zdecydowaliśmy się na małą roślinę a nie cyklicznie kupowane cięte kwiaty, aby nie zasłaniać obrazu telewizora oraz aby roślina posłużyła nam na dłużej.

Mieszkanie w stylu botanicznym

Dajcie koniecznie nam znać jak podoba Wam się końcowy efekt!

Ja jestem szalenie dumna z metamorfozy! Małym kosztem stworzyliśmy totalnie inny klimat! Nasze mieszkanie nabrało stylu i charakteru. A wszystko to dzięki roślinom i sprytnym połączeniem kolorów.

Szalenie zachęcam Was do kombinowania, kreatywnego podejścia w urządzaniu mieszkania i do odwagi. Dzięki nietypowym połączeniom można osiągnąć niezmiernie zadowalający efekt!

My jesteśmy oczarowani naszym salonem. Stworzyliśmy coś co jest totalnie inne i przede wszystkim – nasze.

19 komentarzy

  1. Magda

    A skąd takie ładne podpórki pod półki? :)

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      kupiliśmy w budowlanym i pomalowaliśmy na czarno – tak samo jak półki :) kupiliśmy długą dechę a mąż ją pociął i pomalował :)

      Odpowiedz
  2. Milena | milenakrecisz.com

    Bardzo ladnie! Najbardziej podobaja mi sie skalniakowe rosliny w okraglej bialej doniczce. Proste w utrzymaniu (podobno) i ladne :)

    Odpowiedz
  3. Aneta Kicman | ZenBlog.pl

    Wygląda ekstra! Bardzo lubię oglądać prawdziwe, zamieszkane i urządzone pod właścicieli wnętrza. Widać, że tak jest u Ciebie i widać, ile znaczą dodatki… dzięki nim wnętrza stają się domem. :) A półki z zielenią, skrywające włączniki, zdobyły moje serce!

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Zauważyłaś!!! :D Tak, właśnie wysokosc półek jest taka by ukryć kontakty :D

      Co do wnętrz – myślę tak samo <3 !

      Odpowiedz
  4. naszebabelkowo.blogspot.com

    My mamy zdecydowanie za mało roślin w mieszkaniu – a patrząc na Twoje inspiracje i metamorfozę stwierdziłam, że czas to zmienić!

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Koooniecznie! Dodają życia i ciepła ? zwłaszcza jak za oknem zimno….

      Odpowiedz
  5. Mom on top

    Bardzo ładnie :) U mnie te rośliny zdechłyby po tygodniu ;)

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Haha :D kupując wiedzialam gdzie będą stać wiec szukalam takich co lubia/nie lubią swiatla :D

      Odpowiedz
  6. ladymamma.pl

    Gustownie, ze smakiem, bez zbędnego przesytu! Jak dla mnie idealnie! <3 Gratuluję wyczucia!:*

    Odpowiedz
  7. Katarzyna Grzebyk

    Mi się bardzo podoba, zwłaszcza, że sama myślę, jak ożywić jeszcze nasz salon utrzymany w bieli, beżu i szarości. Te inspiracje ze zdjęć są super, a metamorfoza bardzo udana.

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Bardzo dziekuje! Spędzała nam sen z powiek :) nie sadzilam ze zywe rosliny tyle dadza!

      Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      <3 !! Nie sądziłam dopóki nie zrobiłam ale JA TEŻ :D

      Odpowiedz
  8. Dagmara | socjopatka.pl

    Widziałam Wasz salon przed metamorfozą i porównując go z tym co jest teraz – faktycznie ożył! ;)

    Brakowało takiego elementu duszy, ciepła, które teraz zapełniły te rośliny. Fajnie też, że przełamaliście tę biel czarnymi półkami.

    Teraz jest bardzo przyjemnie i tak… domowo! Brawo dla Was! ? Widać inspiracje zadziałały!

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      <3 ! Ja się szalenie bałam tej czerni ale Dawid upierał się, że będzie dobrze – i (niestety ale muszę to powiedzieć) MIAŁ RACJĘ! :D

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *