Zastanawiałaś się kiedyś, jakie przedmioty kojarzą Ci się z poszczególnymi osobami? Kiedy widzisz coś i czujesz brak tych osób?
Kiedy wchodzę do łazienki i widzę otwarty szampon, płyn do kąpieli lub płyn do mycia ciała – od razu przypomina mi się tata. Za każdym razem suszył mi głowę, że powinnam zatkać tubkę. Widząc kłębki kurzu przypomina mi się mama narzekająca na bałagan. Kiedy wybija konkretna godzina – wiem, że powinnam wyjść z psami na spacer. I nie dlatego, że psy są nauczone tej godziny. Mama wpoiła we mnie poczucie odpowiedzialności za drugie istnienie.
Pozostawione skarpetki pod łóżkiem kojarzą mi się z Dawidem. Pamiętam dzień, jakby to było wczoraj, w którym zakochałam się w Dawidzie. Choć coś już między nami iskrzyło, pamiętam jak poszłam do niego do domu, do pokoju, a jego skarpetki białe frote leżały pod łóżkiem. Och, pomyślałam sobie, te skarpetki mogłabym widywać całe życie! Do dziś rozczula mnie ich widok. I choć są kobiety, które nienawidzą widoku brudnych skarpet pod łóżkiem, skarpetki mojego faceta mnie zwyczajnie rozczulają. Widząc je wiem, jak swobodnie czuje się mój facet przy mnie, w tym domu.
I choć są to banalne rzeczy, szalenie ciszy mnie ich wspomnienie. Te głupotki sprawiają, że myślę o najcudowniejszych i najważniejszych mi osobach. A w chwilach wkurzenia się, kiedy jestem na maxa na Dawida zła, kiedy podnoszę te pieprzone skarpetki z pieprzonej podłogi myślę sobie: kurcze jak ja kocham tą małpę. I te pieprzone skarpetki też… .
0 komentarzy