Zanim zaczniesz zazdrościć związku koleżance!

utworzone przez | wrz 11, 2016 | żyć lepiej | 14 Komentarze

Na początku związku porównywanie nowego partnera do ex jest czymś normalnym. Jeśli jesteśmy w zdrowej relacji, związek nie jest kaprysem ani klinem wypełniającym pustkę po rozstaniu z tamtym draniem – Twój obecny partner zawsze wypadnie lepiej. W końcu zrzuciłaś z siebie balast i czujesz, że odżywasz!

Ale w przypadku związków, porównania wypadają dobrze tyko wtedy, gdy zestawia się je z toksycznymi relacjami. Ludzie z natury starają się dążyć wyżej i do lepszego. W tym celu podpatrują i obserwują relacje innych par, oglądają komedie romantyczne. Marzy mi się taki związek! – myślimy sobie z zazdrością.

Tylko czy to ma sens?

Zanim zaczniesz zazdrościć związku koleżance

Opowiem Wam pewną historię:
Dawno , dawno temu przyjaźniliśmy się z parą, która tak jak my, była ze sobą od czasów szkolnych, ale jednak byli dłużej stażem. Nasz związek był wtedy bardzo burzliwy, na wielu płaszczyznach dochodziło u nas do spięć. Pewnego dnia powiedziałam Dawidowi jak bardzo zazdroszczę im związku. Byli tacy zgodni, uśmiechnięci, szczęśliwi, dbali o siebie, troszczyli się. Pamiętam jak ta dziewczyna przyjechała raz spóźniona na grilla i przywiozła swojemu chłopakowi sok i bluzę, a później odwiozła go do domu. To było dla mnie niesamowite. Dla mnie byli parą wzorem, parą idealną. Zawsze zazdrościłam im tego związku. Miałam do Dawida żal, że zamiast siedzieć ze mną na imprezie, on spędza czas z kolegami, bo tamten chłopak większość czasu spędził przy swojej dziewczynie w damskim gronie.

Zapisz się na nasz
newsletter 

i pobierz bezpłatny

#miniporadnik
Jak żyć wolniej na co dzień?

Właśnie zapisałaś się do naszego newslettera. Szalenie się cieszę! Zaraz dostaniesz od nas pierwszego maila :)







(Oczywiście ta historia jest wyrwana z kontekstu. Mój, wtedy nastoletni żal, był bardzo krótkowzroczny i nie brałam pod uwagę wielu czynników, które wzięłabym teraz. Ale kiedy mówimy o uczuciach, o emocjach – czasem tracimy zdrowy rozsądek, dlatego postanowiłam przytoczyć Wam tą historię, która dalej ma swój bieg…)

Odpowiedź Dawida zaskoczyła mnie!

– Ty widzisz tylko kawałek ich życia. Oni wcale nie są taką udaną parą. 
– Nie wierzę Ci. Przecież są tacy szczęśliwi!
– Tak, ale też dużo się kłócą. Burzliwie jest u nich. Często zrywają i wracają do siebie.

W życiu bym nie powiedziała!

Człowiek ma potrzebę rywalizacji. U kobiet ta cecha jest szczególnie widoczna w przypadku wyglądu. Lubimy dobrze wyglądać, lubimy komplementy, zwłaszcza od innych kobiet. Lubimy też, kiedy inne kobiety zazdroszczą nam partnerów. Siedząc w grupie dziewczyn, nie mówisz o tym jak wkurza cię twój facet, nie mówisz, że ta pierdoła zapomniała kupić jajek, kiedy ty miałaś przygotować ciasto. Mówisz za to jaki jest cudowny i jaki wspaniały dostałaś od niego prezent na urodziny. Ba, dał ci nawet kwiaty bez okazji, romantyk mój.

Prawda jest taka, że na co dzień uprawiamy dobry marketing. Nie chcemy aby o nas i, mimo wszystko, nawet w chwili złości na partnera, myślano o nim źle. I jest jeszcze coś – z różnymi ludzi łączą nas różne relacje. Nie zawsze chcemy aby każdy wiedział o nas wszystko. Aby wiedział co się dzieje w naszym związku, w naszym domu, jakie mamy problemy i z czym sobie nie radzimy. Dlatego pamiętaj, że o czyimś związku wiemy tylko tyle, ile ktoś nam powie. A to ile nam powie zależy od naszego zaufania do siebie na wzajem.

SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?

SKOMENTUJ GO I UDOSTĘPNIJ
pokaż innym co jest dla Ciebie ważne

14 komentarzy

  1. Homoturisticus

    Przechwałki czy zazdrość nie mają sensu. Niczego dobrego nie przynoszą, mogą być tylko źródłem nieporozumień i niepotrzebnych frustracji. Każdy ma swoje życie i powinien się nim zajmować :)

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Zazdrość może być bodźcem do działania, do pozytywnych zmian. Taka zła nie jest :)

      Odpowiedz
  2. Zielona Małpa

    Dlatego nie porównuję mojego związku. Jest nam razem dobrze i to się liczy, a nie to, czy komuś jest lepiej niż nam :)

    Odpowiedz
  3. Mila

    Bardzo dobre podejście, porównywanie się z kimkolwiek innym często bywa złudne, nigdy tak naprawdę nie wiemy, jak wygląda wszystko to, czym ludzie się nie chwalą na zewnątrz. Ale z drugiej strony nie wykluczałabym takich porównań zupełnie – czasem warto potraktować innych jak inspirację, podpatrzeć te dobre rzeczy, które nam się u nich podobają i dążyć do podobnych efektów :)

    Odpowiedz
  4. Urszula

    Och, jak się zgadzam! Może poza puentą, bo ja w ogóle nie czuję słowa ‘zazdrość’ w tym kontekście, nawet jeśli to inni mieliby kierować ją w moją stronę. Nie chcę tego. Często więc nie mówię ludziom o tym jakiego mam fantastycznego męża i jaką udaną relację, bo zwyczajnie nie chcę powodować w ludziach tej zazdrości. Po co?

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Nie miałam na myśli chwalenia się. Raczej: jeśli zazdrościsz im tego jak dbają o siebie, po prostu zacznijcie wy zwracać większą uwagę na swoje potrzeby. Zamiast zazdrościć – działać! Aspirować do lepszego :).Zmiana na lepsze nie musi być na pokaz.

      Odpowiedz
      • Urszula

        No i pjona! :)

  5. Patryk

    Kłótnie w związku to nic nadzwyczajnego :) Po prostu się zdarzają. O wiele ważniejsze jest umiejętne wychodzenie z takich kłótni. I to buduje poczucie wewnętrznej radości i satysfakcji z związku. Jeśli nie ma kłótni, to trochę taki stan nienaturalny. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Och tu nie tylko o kłótnie chodzi. Zazdrościć można wielu rzeczy: opiekuńczości, szarmanckości, dostawania kwiatów czy wyjść na kolację.

      Kłótnie w związku to inny temat; choć uważam, że w związku są nienormalnością ;)

      Odpowiedz
  6. okiemsocjologa

    Bardzo ciekawy i potrzebny tekst – sama często się łapię na porównywaniu w wiadomą stronę :)

    Odpowiedz
  7. Łukasz B

    Padło na mnie :D Co jak co ale jednej wytycznej nigdy nie da się wyeliminować – głowa, niestety w najszczerszych chęciach, i przy najjaśniejszych zamiarach, zawsze umie spłatać figla którym zapędzi w labirynt czasem bez wyjścia :)

    Odpowiedz
  8. Grzegorz Deuter

    Ja uogólnię, w żadnej sytuacji nie warto komuś zazdrościć, tak się lepiej żyje :)

    Odpowiedz
  9. Aneta

    Faktycznie ja też opowiadam tylko o tych dobrych stronach zawsze, ale to wynika z przeświadczenia, że podczas gdy ja już zapomnę o jakiejś drobnej kłótni, koleżanki którym to opowiedziałam będą pamiętać jeszcze rok później. Powiedzą: o matko, tyle się kłócą, a ona wciąż z nim jest. Po co opowiadać o złych rzeczach, zwłaszcza jeśli za chwilę mogą nie mieć dla nas znaczenia :)

    Natomiast może ja miałam pecha, a może faceci mają odwrotnie, bo mój były niedoszły uwielbiał znajomym opowiadać tylko te złe momenty, więc jego koleżanki zawsze miały mnie za okrutną zołzę, choć wcale nią nie byłam.

    No ale tak czy tak, zgadzam się z Tobą w pełni. Nie ma, co zazdrościć, bo pojęcia nie mamy, czego tak naprawdę zazdrościmy, a jak mówi moje ulubione powiedzenie: Uważaj czego sobie życzysz, bo to się może spełnić.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *