Podział obowiązków w domu

utworzone przez | maj 30, 2016 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Podział obowiązków w domu, to nie lada wyzwanie! Wyobraź sobie, że poznałam małżeństwo, w którym żona zaznaczała mężowi w kalendarzu co i kiedy ma zrobić. Kiedy to on ma obowiązek umyć okna, kiedy to on ma obowiązek odkurzyć mieszkanie itd. Złapałam się za głowę! Niby dorośli, niby małżeństwo, niby mieszkają razem – a plan układany jak dla dziecka, którego uczy się odpowiedzialności. Paranoja!

Facet to nie dziecko! Żona to nie matka!

Co to jest, by kobieta miała pilnować męża w obowiązkach domowych? Decydując się na wspólne życie, decydujecie się na wspólne śmiecenie, wspólne zostawianie brudnych naczyń w zlewie a brudnych skarpetek w koszu na bieliznę. Decydując się na wspólne życie, decydujecie się też na wspólne robienie zakupów i wspólne sprzątanie.

Ty, jako kobieta – nie masz obowiązku prowadzenia domu. Żyjemy w 21 wieku i stereotyp kobiety kury domowej poszedł już dawno do lamusa. Żyjemy w czasach, kiedy i mężczyzna i kobieta pracują, razem zarabiają, razem utrzymują dom. Dlaczego więc Ty miałabyś sprzątać, a Twój facet grać w LOLa czy inne WoC?

5
Nienawidzę zmywać. No nienawidzę czystą nienawiścią i staram się tego nie robić. Dawid nie ma z tym problemu. Mój ukochany Ślązak pochodzi z domu, w którym na bieżąco każdy po sobie zmywał. Ja natomiast, nie mam problemu z odkurzaniem, myciem podłóg i okien. Kiedy jest czas zetrzeć kurze – ścieram. Kiedy jest czas pozmywać naczynia – Dawid zmywa.

Nie mamy harmonogramu sprzątania – nie jesteśmy współlokatorami. Jesteśmy parą, która zdecydowała się na wspólne życie, wspólne mieszkanie i wspólne dbanie o dom. My nie pomagamy sobie w sprzątaniu. My sprzątamy razem – tylko różne rzeczy.

mynaogródku3
Nie mam do Dawida pretensji, że brudne skarpetki czy koszulka leżą drugi dzień pod łóżkiem. To jest życie. Nasze życie w pędzie. Dawid też nie ma mi za złe, że sterta moich ciuchów leży na krześle. To jesteśmy my! Nie udajemy przed sobą pedantów. Czujemy się swobodnie w swoim towarzystwie. A przede wszystkim mamy do siebie niepisane zaufanie. Każde z nas wie, że drugie nie dopuści do zapuszczenia mieszkania i nie będzie chciało żyć w wiecznym syfie.

boczek1
mynaogródku2

Facet – to nie dziecko. Nie musisz go pilnować na każdym kroku, a Ty nie Atlas – nie musisz dźwigać na swoich barkach całego świata.


Kobieto! Daj sobie luzu! Dom się nie zawali.

 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *