Czy wiesz, że przez 10 lat związku nigdy nie spędzaliśmy całych Świąt Bożego Narodzenia razem? Dokładnie tak! Każde z nas spędzało wigilię i I dzień świąt ze swoją rodziną. Dopiero 26 grudnia jechałam na Śląsk do Dawida. W tym roku było inaczej. W tym roku spędziliśmy wszystkie 3 dni świąt razem – jako małżeństwo. I wiesz co? To były najbardziej stresujące święta… EVER!
Wigilia
Choć Dawid znał już całą moją rodzinę, w tym roku pierwszy raz uczestniczył w Wigilii.
W mojej rodzinie jest pewien zwyczaj. Nie robimy sobie spersonalizowanych prezentów. Robimy coś innego. Każdy kto przychodzi na Wigilię przynosi jeden prezent i wrzuca go do worka. Ja, przebrana w strój Świętego Mikołaja rozdaję każdemu prezent. Ale aby go otrzymać trzeba powiedzieć wierszyk :). Dotyczy to każdego! Więc wyobraźcie sobie Dawida stres, kiedy przyszła jego kolej!
Wiesz co było w tym wszystkim wspaniałe? Wszyscy dodawali mu otuchy: Nie stresuj się! Też przez to przechodziłam – mówiła dziewczyna kuzyna. – Możesz czytać wierszyk.
To było naprawdę wspaniałe! Kocham te Święta. Jest wtedy bardzo wesoło i dużo śmiechu. Prezenty jakie kupujemy są zawsze śmieszne i często kiczowate. Kiedy wszystkie prezenty zostaną już rozdane następuje wymiana. Czasem jest bardzo ciężko! Wiesz jak ciężko jest się wymienić na coś ekstra? Musisz tak z innymi się powymieniać, aby ta osoba co ma coś ekstra, dostała też coś ekstra co chce! No masakra! Logistyka na najwyższym poziomie!
I dzień Świąt
Ten dzień również był bardzo stresujący, ale dla mnie. Spędziliśmy go z rodziną Dawida, której za bardzo nie znałam. Nie wiedziałam jakie panują zwyczaje, jaka będzie atmosfera, czy gadają o polityce itd. I wiesz co? Dawno tak świetnie nie spędziłam czasu! Buzie nam się nie zamykały! Śmialiśmy się, śpiewaliśmy popularne piosenki. Cudownie było czuć się członkiem tej rodziny.
Te Święta były bardzo wzruszające. Odkąd wzięliśmy ślub już nie ma “moja rodzina”. Teraz my wszyscy jesteśmy rodziną. To jest naprawdę, naprawdę wspaniałe!
Magia Świąt.
Uśmiech nie schodzi mi z twarzy czytając to ;)
Ja nspędziłam swoje pierwsze święta z moim chłopakiem rok temu, niestety w tym roku oddzielnie ( odległość ok 3000 km ) stąd też rodziny są daleko.
Życzę Wam jak najwięcej takich świąt! ;) ;*
Mi na wspomnienie tych dni też :D
Kochana, zawsze powtarzam – czym jest tych kilka dni w porównaniu do całego życia? :) Jeszcze tyle świąt przed Wami <3
A my życzymy Ci jak najwięcej Świąt razem <3