Mówisz, że nie ma ideałów? To kim jest Twój mąż?

utworzone przez | sty 20, 2018 | żyć lepiej | 9 Komentarze

Ostatnio w moje ręce wpadła książka o tworzeniu związków, ale napisana przez rozwódkę. Nie chciałam się uprzedzać. Chciałam dać książce szansę. Przejrzałam na szybko kilka stron i wiecie co? Obawiam się, że jest to książka pełna stereotypów.

[eltdf_button size=”” type=”” text=”odsłuchaj post” custom_class=”” icon_pack=”font-awesome” fa_icon=”” link=”https://soundcloud.com/user-466563188/mowisz-ze-nie-ma-idealnego-faceta-to-kim-jest-twoj-maz” target=”_blank” color=”” hover_color=”” background_color=”” hover_background_color=”” border_color=”” hover_border_color=”” font_size=”” font_weight=”” margin=””]

facet idealny czy wyjatkowy

Mówisz, że nie ma ideałów? To kim jest Twój mąż?

W jednym z tytułów w książce czytamy: “możemy znaleźć wyjątkowego mężczyznę, ale nie ideał, bo ideałów nie ma” – przecież każdy ma jakieś wady.
W takim razie pytam: skoro nie ma ideałów, to kim jest Twój mąż? Jest tylko wyjątkowy? 
Wiecie, mam przyjaciela. Jest naprawdę wyjątkowy! Jest bardzo inteligentny, przystojny, ma czarujący uśmiech. Kobiety traktuje z przeogromnym szacunkiem! Na co dzień stara się być sprawiedliwy, odpowiedzialny i nie ocenia. Do czego by się nie zabrał – robi to starannie, nie odwala fuszerki. Naprawdę wyjątkowy gość. Gdyby nie był żonaty – poleciłabym go każdej!
Tylko no właśnie – on jest wyjątkowy, ale dla mnie – on nie jest idealny. Dlaczego? Nie wiem. Ale jak z nim rozmawiam czas nagle nie staje w miejscu, a świat nie zaczyna wirować.

Inaczej jest kiedy spędzam czas z moim mężem. Kiedy siedzimy razem na kanapie i oglądamy film, mogę zarzucić na niego swoje nóżki i przytulić się. Mogę po cichu popłakać mu w ramię, mogę furiacko płakać i krzyczeć, i machać rękami jak poparzona jak zobaczę w telewizji reportaż o niesprawiedliwości ludzi i świata, albo na facebooku zdjęcie okropnie skatowanego psa.
Mogę też się pośmiać z nim z jego czarnych żartów. Mogę spuścić kurtynę milczenia i uczcić minutą ciszy jego zachowanie w głupawce. Mogę też przepychać się z nim na słowa jak, na przykład, ostatnio:
– Ja zrobiłem dziś obiad i wczoraj też, a ty kiedy ostatnio coś ugotowałaś?
– Ja ugotowałam wczoraj dla siebie obiad na 2 dni do pracy. 
– A dla mnie? Dla mnie coś ugotowałaś?
– Dawid, a kiedy Ty ostatnio puściłeś pranie, co? Z tego co się orientuję to ja piorę i Twoje, i swoje rzeczy
– Nie zmieniaj tematu! :D 

Tak, mój mąż nie puszcza prania. Wymyślił też zasadę “kto puszcza pranie, ten je rozwiesza”. Tylko, że to ja zawsze puszczam to pranie. I to ja zawsze muszę je rozwiesić.

Mówiąc, że nie ma ideałów, bo każdy ma wady, to tak jakby powiedzieć, że są sami przeciętniacy. Choć “wyjątkowy” brzmi lepiej.
Mój mąż nie puszcza prania i czasem bywa też zbyt stanowczy. Ale dla mnie – to nie są wady.  Bądź co bądź, puszczanie prania nie jest moją pasją i nie robię tego z uśmiechem na ustach – ale nie traktuję tej czynności jak skarania boskiego. Nie uważam też broń Boże mojego męża za lenia!

To czy coś jest u kogoś wadą zależy tak naprawdę od nas. Od naszego nastawienia i zrozumienia, że nie jesteśmy identyczni. Ja nie będę oczekiwała od Dawida, że ten będzie w każdy nieparzysty dzień puszczał ciemne, a w każdy czwartek kolorowe. Dawid broń Boże nie oczekuje ode mnie, że jako żona będę gotowała mu obiadki. Może i by tego chciał, ale moje niegotowanie nie jest dla niego moją wadą. Każde z nas ma jakieś czynności, których wybitnie nie lubi robić a w związku powinniśmy właśnie takie widzimisia puszczać mimochodem, mimo uszu.

Dawid też bardzo długo palił papierosy. Ja papierosów nie cierpię! Z kilometra wyczuję, że ktoś pali. Ale to palenie też nie było dla mnie Dawida wadą. On po prostu był wspaniałym człowiekiem, kochającym mężem, który rano wychodził na balkon, brał kawę i palił.

Wiecie kiedy w ogól jest wada? Jak coś nie działa tak, jak powinno. Jak kupujecie kurtkę, w której nie działa suwak – no to jest to wada. Jak kupujecie aparat fotograficzny, który robi wszystkie zdjęcia na zielono – to jest to wada.

Ale człowiek w związku nie jest przedmiotem ani dodatkiem. On nie musi działać zgodnie z naszym wyobrażeniem. Do związku nikt nas nie zmusza. Tata nie przychodzi do nas w 16 urodziny i nie mówi: córko, na mocy nadanej mi przez siebie masz kochać tego Dawida ze Śląska i w dupie mam Twoje zdanie. Jakby ktoś narzucił nam partnera to ok – możemy mówić, że ma wady. Musimy z nim być, a on jest zły, nie dogadujemy się z nim. Ale jeśli wiążemy się z kimś świadomie, z własnego wyboru – to ta osoba w naszych oczach nie powinna mieć wad. Powinna być sobą. Decydując się na małżeństwo – decydujemy się na spędzenie życia z tą osobą, bo dla nas lepszej nie ma na całym świecie!

Wiec jeśli ktoś mówi mi, ideałów nie ma, są tylko wyjątkowi faceci czy tam ludzie no to nie, ja się z tym nie zgadzam. Bo ja nie wychodzę za maż za jednego z wyjątkowych facetów. Ja wychodzę za mąż za jednego, dla mnie idealnego faceta!

9 komentarzy

  1. booklicity

    Ja zawszę mówię, że mój narzeczony jest idealny – słyszę “że nie ma ludzi idealnych”.
    – Jest idealny DLA MNIE.

    To powinno ludziom wystarczać :)

    Odpowiedz
  2. Praktykantka

    Rozumiem Twój punkt widzenia, ale chyba nie do końca się z nim zgadzam. Te wady i zalety, które widzimy u innych/naszych partnerów to są ich wady i zalety według nas. Na przykład dla nas to, że ktoś pali nie jest mile widzianym zachowaniem (w sumie określenie wada tu niezbyt pasuje), ale innej osobie to nie będzie przeszkadzało. A jeżeli się w kimś zakochujemy to po prostu te jego cechy/zachowania nie są dla nas tak istotne, przeważają wtedy te pozytywne rzeczy. Ale tak sobie myślę, że nie chciałabym tego faceta idealnego (takiego jak w Twoim poprzednim wpisie), chcę takiego jakiego mam – idealnego dla mnie. Może to jest tak, że jak myślimy o wadach i zaletach to patrzymy przez swój pryzmat, a jak mówimy o mężczyźnie idealnym to mamy na myśli taki odgórny ideał. A jeżeli zamiast tego byśmy myślały o mężczyźnie idealnym dla nas, czyli takim, który od czasu do czasu po prostu wkurzy nas swoim zachowaniem:) Trochę zawile to wyjaśniłam:)

    Odpowiedz
  3. Ula H.

    Świetnie napisane !!! Często nie doceniamy tego, co mamy :)

    Odpowiedz
  4. Uśmiech w oczach

    Cieszę się, że napisałaś taki tekst! Pokażę go kilku osobom. A co do poradników, zwłaszcza tych o związkach – myślę, że one czasem mogą zrobić więcej złego niż dobrego.

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Kochana <3

      Eh te poradniki – myślę to samo :/// kobiety chłoną to porady a potem dziwią się że się nie układa. Kiedyś pisałam już o poradniakch. Może są i "dobre" ale nie uwzględniają jednej rzeczy – emoji i uczuć!

      Odpowiedz
      • Uśmiech w oczach

        I tego, że każdy człowiek jest inny i każdy związek jest innym.

      • Asia NaSwoim

        Przez co roznie reagujeny na to samo

  5. Ewelina overReading

    Ciekawy punkt widzenia ;) W sumie to się zaczynam teraz nad tym zastanawiać, bo jestem z tych, co twierdzą, że ideałów nie ma. A jestem w długoletnim, szczęśliwym związku. Będę zaglądać tutaj częściej. Fajnie tu u Was ;)

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Ojej bardzo dziekuje :) no wlasnie staramy sie pokazac inny punkt widzenia taki bardziej optymistyczny :)

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *