Odkąd zamieszkaliśmy na swoim, urządzenie sypialni stanowiło dla nas ogromny problem. Nasza sypialnia jest za mała, aby móc wstawić do niej “coś jeszcze”, a za razem za duża – wszędzie są puste, niewykorzystane przestrzenie.
Urządzenie jej w taki sposób, aby była funkcjonalna, a za razem estetyczna, miejscem relaksu, wypoczynku, wyciszenia się… – stanowiło nie lada wyzwanie!
Metamorfoza naszej sypialni – mała oaza spokoju w wielkomiesjkim chaosie
Zanim pokażę Wam jak teraz wygląda nasza sypialnia, zobaczcie co było:

Kolor niebieski wybraliśmy inspirując się jedną z wizualizacji w Ikei. Jednak po kupieniu farby okazało się, że nasz niebieski bardzo różni się od tego, który widzieliśmy w sklepie. Nasz niebieski, nasz granat, był zbyt jasny – białe meble wbrew pozorom nie kontrastowały z nim, a gubiły się.
Największą przeszkodą w stworzeniu naszej wymarzonej sypialni, okazały się ciemne żaluzje. One były zbyt ciemne, do tak jasnej podłogi. To przez nie – białe meble na białej ścianie wyglądały bardzo źle. Przemalowanie ściany z komodą na szary niewiele dało.
Dopiero po ściągnięciu żaluzji odkryliśmy potencjał pokoju!
W pierwszej kolejności obrazy zastąpiliśmy słomianymi kapeluszami. To one stały się punktem wyjścia do całej aranżacji.
Ciemne, ciężkie żaluzje – zastąpiliśmy firanką i zasłoną z naturalnego lnu.
Całość dopełniły bawełniane makramy i rośliny.
Zależało nam aby sypialnia była tym miejscem, w którym będziemy mogli odpocząć. Wyciszyć myśli. Zwolnić.
Zależało nam na takim miejscu, w którym zapomnimy o całym świecie! W którym zatrzyma się czas.
Na co dzień staramy się żyć powoli, po swojemu. Sypialnia miała stać się przeciwwagą do tego, co jest na zewnątrz – do pędzących samochodów, betonu, ulic, miejskiego chaosu.
Miała być naszą małą, miejską oazą w środku Warszawy.
Makramy – wolnowolniej
Makramowy uchwyt na doniczkę – wolnowolniej
meble – ikea
zasłony – ikea
pościel – lidl
lampa – obi
0 komentarzy