Luksusy w codzienności, na które sobie pozwalam

utworzone przez | mar 20, 2020 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Odkąd pamiętam miałam tak, że widząc czyjeś zachowanie, czyjeś podjęte decyzje, zastanawiałam się, czy te wybory pasują do mnie? Czy gdybym ja tak postąpiła, czy to by było zgodne z moimi wartościami?
Dziś na ten sposób myślenia patrzę jak na próbę poszukiwania siebie, dowiedzenia się kim jestem, co lubię, co czuję. Próba dowiedzenia się co jest moją decyzją, a co jest narzuconym przez konsumpcjonizm, przez społeczeństwo działaniem…

Luksusy w codzienności, na które sobie pozwalam

Zanim założyłam blog, nie miałam ani konta na facebooku, ani nie czytałam innych blogerów. O istnieniu instagram nawet nie miałam pojęcia. Moje życie skupiało się na mnie i moim najbliższym otoczeniu. Dopiero wejście w świat wirtualny sprawiło, że zaczęłam podglądać innych ludzi, patrzeć jak oni żyją, czym się otaczają. To “podglądanie” mogło być równie inspirujące co destrukcyjne, ale zawsze było moim podejściem, moim wnioskiem, moimi przemyśleniami. Gorzej stało się w momencie, kiedy tak bardzo rozpowszechniły się grupy na facebooku. To wtedy setki ludzi zaczęły nie tylko wyrażać swoje zdanie, ale także przekonywać, że tylko ich punkt widzenia jest prawidłowy. I nie miało znaczenia czy rozmowa dotyczy urządzenia salonu, jasnych krzeseł w jadalni, zakupu rośliny do ciemnego pokoju czy żyjących w parkach dzikich zwierząt. Każdy, bez wyjątku każdy miał swoją opinię na dany temat, a co bardziej kłótliwa osoba – była w stanie poświęcić cały swój jad, całą swoją energię na wytłumaczenie ci kpiną, że nie masz racji, twój sposób myślenia jest zły, a ty… – ty to się w ogóle schowaj, miernoto.

Jak więc w gąszczu tych wszystkich bodźców, słów, opinii – odnaleźć siebie?

Skąd wiedzieć co naprawdę lubimy, co naprawdę nam sprawia przyjemność, a nie jest przekrzyczeniem naszych myśli przez obcych, nieznanych nam ludzi, których nawet sytuacja materialna czy ich codzienność może wyglądać inaczej niż nasza? Całkiem inaczej niż nasza…

Luksusy w codzienności, na które sobie pozwalam

Offline

Coraz częściej jestem offline.
Skutki tej decyzji są dla mnie bardzo odczuwalne zarówno pozytywnie jak i negatywnie.
Negatywnie – im bardziej staram się być w świecie realnym, tym bardziej widzę jak “kuleje” moja wirtualna działalność. Mniej piszę, mniej wchodzę w interakcje. Tym bardziej doskwierają mi konsekwencje bycia offline, kiedy chcę rozwinąć swoją markę i inwestuję w sklep.

Pozytywnie – widzę, że jestem spokojniejsza, łatwiej panować mi nad negatywnymi myślami. Coraz łatwiej jest mi osiągnąć spokój i równowagę, na niewygodne dla mnie sytuacje reagować pozytywnym myśleniem. Mam też więcej czasu dla siebie, dla swoich przemyśleń, dla rodziny. Dzięki byciu w świcie realnym – większą uwagę przywiązuję do przedmiotów, które mam. Częściej po nie sięgam, stają się bardziej użyteczne, niż tylko przedmiotem, który ładnie wygląda, który po prostu jest.
A im częściej korzystam z tego co już mam, tym bardziej widzę, że więcej mi nie jest potrzebne…

Kawa

Mój codzienny rytuał po przyjściu z pracy. Mój codzienny rytuał w sobotni poranek. Mój codzienny rytuał, kiedy zaczynam się relaksować – kawa wypita w ciszy z samego rana. I brak myśli.
Przestałam już pić w domu kawę z kubków, a zaczęłam sięgać po filiżanki. Za każdym razem, kiedy sięgam po czarną filiżankę ze złotą obwolutą sprawdzam, czy to “złoto” jeszcze widać, czy już nie, czy już się gdzieś starło przez ząb czasu.
Pijąc kawę w spokoju, w odprężeniu zrozumiałam, że wartość przedmiotu nie wyraża się w cenie a w użyteczności.

Zapachy

Jestem uzależniona od zapachów, choć perfumy są mi obojętne. Zapach jest dla mnie wtedy wyjątkowy, kiedy niesie ze sobą wspomnienia, emocje, doświadczenia. Kiedy w sobotni poranek nie odpalę kominka na tealighty i nie wrzucę do niego zapachowego wosku – czuję, że dzień jest niepełny. Nie mogę sobie znaleźć miejsca.
Do pełni szczęścia, do cieszenia się beztroskim pobytem w domu, potrzebuję zapachów. I choć woski nie rosną na drzewach, choć swoje kosztują, to jest mój największy luksus codzienności.
Zapachy, które pomagają mi wejść w odpowiedni stan. Najlepsza terapia świata!

świeczki naturalne wosk rzepakowy olejki naturalne

PONOWNE OTWARCIE NASZEGO SKLEPU


JUŻ W KWIETNIU!

Niedostateczność

W dobie mówienia o sobie estetka, perfekcjonistka, w dobie idealnych kadrów i przepychu, w dobie próżności i zysków – zakładam dres nie pierwszej jakości. Suszę głowę bez korzystania ze szczotki. Nie wykańczam przedpokoju, choć byłoby dobrze widziane zasłonięcie drzwiami tej minikomórki, a może to spiżarka…?
W dobie robienia wszystkiego perfekcyjnie – ja pozwalam sobie na zwyczajność. Na niedociągnięcia. Na luz. Na bycie niedostatecznie jakąś.
Dopóki moja rzeczywistości mi odpowiada, dopóty będę szczęśliwa.
Tak długo jak moja rzeczywistości mi odpowiada, tak długo nikt mnie nie zrani swoją wizją mojego życia, swoją wizją mojego mieszkania, swoją wizją mojej codzienności.

Gdybym miała jednym zdaniem podsumować co jest dla mnie luksusem każdego dnia, powiedziałabym – życie po swojemu. Podejmowanie decyzji w zgodzie ze mną, bez tej myśli z tyłu głowy czy to się “sprzeda”, czy to się komuś spodoba, czy to będzie spójne, czy jakiekolwiek.
Możliwość bycia sobą – to jest największy luksus, na który mało kto sobie pozwala lub może pozwolić…

Luksus w codzienności – czym on dla Was jest?

SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?

SKOMENTUJ GO I UDOSTĘPNIJ
pokaż innym co jest dla Ciebie ważne

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *