Kłótnie w związku nie są normalne

utworzone przez | gru 2, 2016 | żyć lepiej | 8 Komentarze

Często słyszę: Kłótnie w związku są normalne. Jak każda para czasem się kłócimy. Ostatnio rozmawiałam z naszą projektantką o budowlańcach. Powiedziała mi, że to normalne, że budowlańcy piją piwo na budowie i nie ma co z tym walczyć – bo tak jest. Nóż mi się w kieszeni otworzył! Czy to, że TAK JEST przyjęte znaczy, że tak jest dobrze i tak ma być? Nie!

jestrudo4
Kiedy gotujesz mleko, zazwyczaj stoisz przy garnku i patrzysz kiedy zacznie kipieć. Kiedy mleko zaczyna się unosić, przykręcasz gaz albo lekko na nie dmuchasz, aby ta wzburzona piana mleka opadła. Kiedy opadnie – gotujesz mleko dalej albo wyłączasz gaz, i jak gdyby nigdy nic robisz kakao.

A co się stanie, kiedy nie wyłapiesz momentu podnoszenia się mleka? Wykipi. I całą robotę trafił szlag! Mleka zostało niewiele, za to cała kuchenka jest teraz do mycia. I na co Ci to było? 

Z kłótniami jest tak samo!

Zanim zacznie się kłótnia, coś się w Tobie gotuje. Temat jaki poruszacie, te durne odpowiedzi jakie słyszysz zwyczajnie podnoszą Ci ciśnienie. Starasz się trzymać nerwy na wodzy, jesteś przecież dorosła, potrafisz być spokojna i opanowana, aż nagle, nie wiadomo skąd, jak i dlaczego czujesz, że zaraz wybuchniesz!

I to jest idealny moment by powiedzieć sobie DOŚĆ! To jest ta chwila, kiedy musicie przestać gadać i rozejść się na 5 minut. Odpocząć, odetchnąć, powiedzieć sobie w myślach co za dureń z niego! Boże ale mnie wkurza!

Kiedy ochłoniecie, kiedy wasze emocje i ciśnienie opadną – wróćcie do siebie, dajcie sobie buzi i kontynuujcie rozmowę jak gdyby nigdy nic.

jestrudo-akcje2a
Parę dni temu poszliśmy wybierać panele do mieszkania. Podczas ich zamawiania mieliśmy spięcie. Dawid powiedział mi, że na te konkretne panele do salonu będzie trzeba poczekać 9 dni.
Ok – pomyślałam. Co to jest 9 dni?

Ale nie powiedział mi, że w związku z tym, że panele nie są dostępne na JUŻ, nie wziął ich. Zamówił tylko te do sypialni. Kiedy pojechaliśmy do następnego sklepu budowlanego, Dawid pyta mnie:

– A co myślisz o tych panelach?
– Są w porządku, ale po co nam?
– No do salonu.
– Ale przecież już mamy do salonu – sam je wybierałeś. 
– Masz je na rachunku?
– No nie wiem, Ty rozmawiałeś z facetem i składałeś zamówienie. 

I to byłaby iskra od naszej kłótni! Strasznie wyprowadzają mnie z równowagi takie odpowiedzi, ale jestem świadoma naszych reakcji. Wiem, że Dawid reaguje w taki a nie inny sposób, i wiem co byłoby dalej. Gdybyśmy dalej ciągnęli rozmowę, mówilibyśmy do siebie pretensjami, że Ty nie powiedziałeś, a Ty nie słuchałaś, a Ty nie mogłeś, a Ty też mogłaś, a Ty to się nie interesujesz, itd, itd. Spór zakończyliśmy tym, że nie wybieramy żadnych paneli. Każde z nas weszło w inną alejkę odpocząć od emocji. Kiedy przechadzając się między panelami trafiliśmy na siebie, daliśmy sobie buzi, złapaliśmy się za ręce i poszliśmy oglądać panele do salonu.

jestrudo-akcje1

Jesteśmy dorośli – nie jesteśmy dziećmi. Nie było sensu wracać później do sytuacji ze sklepu, aby rozłożyć ją na czynniki pierwsze i przeanalizować ją. Jesteśmy razem już 11 lat? Wiemy jakie mamy wady, jakie mamy reakcje. Znamy się! Związek to nie jest tylko mieszkanie ze sobą, wspólne sprzątanie i wspólne oglądanie filmu wieczorem do lampki wina. Związek nie składa się z samych radości. Składa się też z lekcji. Musimy uczyć się partnera, obserwować jego reakcje, znać jego wady i wiedzieć jak nie doprowadzić do ich “obudzenia”.

[wc_box color=”secondary” text_align=”center”]

Po co być ze sobą, jeśli jest źle? Jeśli macie się ciągle kłócić?
Związek jest po to, byś była (jeszcze) bardziej szczęśliwa!

[/wc_box]

Kłótnie w związku nie są normalne. Złość, nerwy i krzyki – to nie jest dobre ani dla Ciebie, dla zdrowia, ani dla związku. Poświęćcie chwilę na wypracowanie WASZEJ skutecznej metody unikania kłótni.

I pamiętaj: W związku najważniejsza jest komunikacja.
Jeśli potrzebujesz wyjść z pokoju, odpocząć od niego, potrzebujesz przestrzeni by nie wybuchnąć – powiedz mu o tym nim wyjdziesz. Zwyczajnie powiedz: Kochanie, jestem teraz tak wkurzona na Ciebie, że muszę wyjść i się uspokoić – daj mi 5 minut. 

KOMUNIKUJ.

Pamiętaj, że w kłótni często mówi się rzeczy, których później się żałuje. A chyba nie chcecie się ranić i mieć zadry w sercu, prawda? Nikt w związku nie chce dla drugiej osoby źle.

 

 

8 komentarzy

  1. Marcin Okuniewicz

    ja znam tylko jedną parę, która w ogóle się nie kłóci. Taki mój kolega, który twierdzi, że bardzo szczęśliwie się ożenił. Powiedzialem mu że powinien pójść do telewizji, bo jest takim wyjątkiem :)

    Odpowiedz
  2. smileyprojectpl

    Od czasu do czasu trzeba jakoś wyładować emocje :) Byle nie za często :)

    Odpowiedz
  3. blogmikrozycie

    Myślę, że fajnie, że potrafiliście przerwać w odpowiednim momencie. Z drugiej strony, tak jak ktoś nade mną, wydaje mi się, że dobrze mogłoby też zadziałać, gdybyście kontynuowali dyskusję, ale bez pretensji, w spokojniejszy sposób. Nie zawsze oczywiście się da i dlatego dobrze, że postanowiliście ochłonąć, wiedząc że nie uda Wam się już wrócić do tego spokoju sprzed kilku minut, jeżeli nie dacie sobie chwili na dojście do siebie. :) Nie zawsze to się udaje i mimo wszystko nie demonizowałabym kłótni, które zdarzają się raz na jakiś czas – nie każdy z nas będzie w stanie zawsze odejść na bok, ale poniosą nas emocje. Nie znaczy to jednak, że związek jest do wyrzucenia. Myślę jednak, że napisałaś coś, co od bardzo dawna chodzi mi po głowie. W moim otoczeniu widzę sporo par, które prowadzą ze sobą nieustanną wojnę od lat i które kłócą się o bardzo fundamentalne kwestie, a problemy, które roztrząsają w trakcie kłótni nie są rozwiązywane lub po prostu nie można nic z nimi zrobić. Taka postawa mocno mnie dziwi, bo nawet miłość przy takich różnicach charakterów nie ma łatwo…

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Zawsze powtarzam, że kłótnia nie jest po to by rozwiązywać problemy. W kłótni najczęściej mówimy to, czego nie mieliśmy odwagi powiedzieć a co w nas siedziało. Niestety często przy tym ranimy się specjalnie. Problemy rozwiązuje się już po kłótni, kiedy emocje i żal miną.

      Odpowiedz
      • mikrozycie

        Coś w tym jest…

  4. Olga | Gray Moka

    Nie do końca się zgodzę z tą komunikacją :). W Twoim przykładzie lepiej (w moim odczuciu!) byłoby wypracować takie odpowiadanie na pytania drugiej stronie, które nie wyprowadzą jej z równowagi :). Czyli tam gdzie można, zapobiegać, a nie leczyć :).
    A poza tym zgadzam się! Najtrudniej się wychodzi, gdy mieszkanie ma tylko jeden pokój ;).

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Teoretycznie masz rację. Ale z drugiej strony Ty to Twoja reakcja, Twoj charakter, Twoje bycie sobą. W tym momencie musiala bym wymagac od niego aby zwazal na to co i jak mowi, musialabym wymagac jakiegos dostosowania sie do mnie jakbym byla nie wiadomo jaka hrabinią. A tez nie o to chodzi.
      Zamiast zmieniać siebie i swoje cechy charakteru uczymy sie zdusic problem w zarodku i zyc razem mimo duzych roznic charakteru :)

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *