Jak nie dać się jesiennej chandrze!

utworzone przez | paź 9, 2016 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Dla naszego związku jesień zawsze była trudnym okresem. Brak słońca, częste deszcze i zmęczenie po całym roku intensywnej pracy dawały nam się mocno we znaki. Wraz z przesileniem, nasilały się nasze kłótnie, sprzeczki i kąśliwości. W okresie szkolnym nerwowo odliczaliśmy dni do Świąt Bożego Narodzenia, czasu, w którym moglibyśmy w końcu psychicznie wypocząć. Bez dwóch zdań, rok w rok dawaliśmy się opętać jesiennej chandrze!

W tym roku było podobnie… .

maliny w kokilce posypane cukrem pudrem

Niedawno, pewnego wrześniowego dnia wróciłam do domu totalnie opadnięta z sił. Gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania, poczułam zapach truskawkowych świeczek. Nie uwierzysz, ale rozpłakałam się. Zdałam sobie sprawę, jak ja dawno nie paliłam świeczek! A przecież kiedyś, prawie każdy wieczór przy nich spędzaliśmy! Zamknęłam się w sypialni – miałam dość dnia. Czułam się fatalnie!
– Czy Ty właśnie zamknęłaś przede mną drzwi? – zapytał mnie mąż poddenerwowany moim stanem.
– Nie Dawid. Zamknęłam je bo chcę pobyć sama. 
– Dobrze. Wobec tego ja teraz wychodzę z domu. Ale pamiętaj: jesteś moją żoną, a ja Twoim mężem. Kocham Cię. A teraz odpoczywaj. 

Dawid nie mógł zachować się lepiej! Tego właśnie potrzebowałam – pobyć sama. Egoistycznie zadbać o siebie! 

nektarynki jesiennie

Włączyłam spokojną muzykę, przygasiłam światło i oddałam się długiej kąpieli. To był czas dla mnie. Dawno nie czułam takiego odprężenia. Otaczały mnie najpiękniejsze miodowo-orzechowe zapachy! Zapomniałam już jak zapach wpływa na nasz umysł i jak potrafi ukoić zszarpane nerwy…. . Zamknęłam oczy i pozwoliłam działać olejkowi. Oleje z orzechów oczyszczały moją skórę i nadawały blasku, a mleczko pszczele odżywiało ją. Wiedziałaś, że mleczko pszczele nazywane jest eliksirem młodości? Takiego eliksiru właśnie potrzebowałam!

Po kąpieli przyszedł czas na maseczkę i balsam do ciała. Jest to moja ulubiona część pielęgnacji i poświęcam jej dużo uwagi. Nie tylko nawilżam swoje ciało i dodaję jej odżywczych składników, ale też rozmasowuję napięte mięśnie przy okazji pomagając składnikom wchłonąć się. Tak wypieszczona, zrelaksowana i pachnąca brzoskwinią, mogłam schować się pod koc z książką, którą już od dawna chciałam przeczytać, ale nie miałam na to czasu. W tamtej chwili czułam taką błogość, jakiej sobie nie wyobrażasz!

marseillais_jesien

Zdałam sobie sprawę, że we wrześniu wzięłam na siebie zdecydowanie zbyt dużo obowiązków. Zaaferowana tym co dzieje się wokół mnie, co MUSZĘ, zapomniałam o sobie i swoich potrzebach. Te kilka godzin dla siebie sprawiło, że odżyłam. Oczyściłam umysł ze wszystkich niepotrzebnych myśli i pozornych problemów.

Mini domowe SPA jest odzwierciedleniem tego, co właśnie dzieje się w Twojej głowie. Nie tylko oczyszczasz swój umysł, ale też realnie widzisz, jak się zmieniasz – jak piękniejesz, jak schodzi z Ciebie jakiś ciężar. Odżywiając skórę, nawilżając ją i dodając jej letniego blasku – tego, czego tak bardzo potrzebujemy jesienią, gdy tęsknimy za latem – poczułam się niesamowicie kobieco, a moja samoocena skoczyła bardzo wysoko! Czułam się rozpieszczona!

marseillais_1

marseillais_jesiennie_nektarynka

marseillais_2Do mojego życia postanowiłam wprowadzić rytuały, przypominające mi o tym, że ja też jestem ważna! Teraz, codziennie przed snem poświęcam sobie pół godziny. To jest mój czas na odprężenie się i piękne ciało. I nie oszukujmy się: nic tak dobrze nie koi nas do snu i nie pobudza zmysłów, jak słodki zapach ulubionego balsamu i świadomość, że… zasłużyłaś sobie na to.

A Ty, jaki masz sposób na pokonanie jesiennej chandry? :)

 

skomentuj-1

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *