Jak ważna jest w życiu druga osoba

utworzone przez | mar 3, 2017 | żyć lepiej | 4 Komentarze

Ej wiesz co? Wczoraj miałam mega deprechę. No było mi tak źle, że sobie nie wyobrażasz. Nie wiem czy było to spowodowane gradobicie, czy przesileniem. Dawid wziął na klatę moje nerwy, moje humory i doszłam do siebie. Powiem Ci, że to jest WSPANIAŁE! No wspaniale jest mieć u boku kogoś, przy kim możesz płakać, możesz powiedzieć, że masz dość, nie masz sił, możesz się przytulić i mieć wszystko w nosie! A przy tym – możesz wciąż pozostać sobą!
Aby nie myślec, postanowiłam pomalować w mieszkaniu ściany. Jednak praca powoduje, że skupiamy się na tym co robimy i nie myślimy. W pewnym momencie przyszedł Dawid. Był szczęśliwy, że mnie widzi, że ściany pomalowane, że jestem tu u nas na swoim. A ja co? Ja się rozpłakałam. No z braku sił rozpłakałam się! A on stał, przytulał mnie i mówił te wszystkie miłe rzeczy.
 
Nagle, moje te wszystkie “problemy” zniknęły. Chwile porozmawialiśmy, ustaliliśmy jaki jest plan dnia i co robimy wieczorem. Głowa – stała się lżejsza, na duszy też już było lepiej – lżej. Pojechaliśmy do sklepu zamówić szafki do kuchni i cały czas trzymaliśmy się za ręce. To było tak wspaniałe!! Ten kontakt, ta bliskość, wsparcie, żart – wspaniałe!
Dawid był przy mnie. Czułam jego dotyk, jego dłoń, jego wsparcie. Widziałam też, że próbuje poprawić mi humor. I poprawił! Doszłam do siebie, uspokoiłam myśli, zrelaksowałam się.
Moja mam zawsze powtarzała mi: jest dobrze jak jest dobrze, ważne jak jest, gdy jest źle.
I wiesz co? Miała milion procent racji! Bo jak jest dobrze – to łatwo jest by było dobrze. Ale jak jest źle – wtedy widzimy, ile wsparcia i sił daje nam ta druga osoba.
Pewnie, Dawid nie omieszkał zwrócić mi uwagę, że moje nerwy nie powinny się na nas, na nim odbijać. Ma rację. Wydawało mi się, że jak pójdę bez słowa spać to będzie ok. Ale nie było. Powinnam mu była powiedzieć co się dzieje i żeby się nie martwił, bo nic szczególnego się nie stało. Zwyczajnie byłam wykończona psychicznie.
A kiedy teraz ten chłopak, ten mój mąż śpi obok mnie, kiedy mogę przytulić się do niego – wiem, że wygrałam los na loterii.
Wiesz, czasem faceci pokazują się z takiej strony, że co to nie ja. Że niby są tacy silni, że się nie przejmują i mają na wszystko wywalone. Niby gadają, że kobiety we wszystkim widzą problem i nie należy się tym przejmować. I niby tak jest – o ile nie chodzi o ich kobietę. Kiedy ich kobiecie jest źle – wtedy już nie mają na wszystko wywalone.
To właśnie wtedy, wtedy, kiedy jest źle, widać, z jak wspaniałym człowiek związałyśmy się. No choćbyś chciała zwątpić – nie da się!
W związku nie chodzi o to, by rozmawiać milion godzin o problemie, strawić go, przeanalizować itd. Totalnie nie! W związku chodzi o to, by poznać swojego partnera i wiedzieć jak JEGO uspokoić. Nieważne co mówią poradniki, jak radzić sobie ze złością partnera – ważne jest by wiedzieć, czego potrzebuje ten partner. To jest niesamowicie trudne w związku by się znać. By znać granice i wiedzieć na co, kiedy możemy sobie pozwolić. I szalenie ważne jest umieć i wiedzieć kiedy powiedzieć – już dość, koniec mazania się, bierzemy się do roboty!
A na koniec dnia móc wtulić się do siebie i tak sobie pomyśleć: cholera, udał mi się ten mąż! No udał się jak nic! Szczęście chrapiące moje. No wycałować to mało!

4 komentarze

  1. Małgorzata Ostrowska

    Mega pozytywny wpis. Zgadzam się z nim. Dla mnie życie w pojedynkę byłoby bez sensu.

    Odpowiedz
  2. reniferblog

    Człowiek nie jest stworzony by iść przez życie w pojedynkę i Twój post jest tego dowodem. Życzę Wam dużo miłości, cierpliwości i wzajemnego wsparcia.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *