Jak odzwyczaiłam się od słodyczy!

utworzone przez | mar 14, 2017 | żyć lepiej | 16 Komentarze

Czekolada to moja zmora. A raczej miłość. Wielka, ogromna, pyszna, słodka miłość! Od nie pamiętam kiedy, ale codziennie jadłam czekoladę. Najczęściej to były dwie czekoladki do porannej kawy. No, może jeszcze dwie do popołudniowej. Wiesz, miałam wyrzuty sumienia. Cholera, ślub za kilka miesięcy, suknia zamówiona a czekolady ubywa! Gdzieś tam z tyłu głowy świtała mi myśl, rozsądek mówił, że powinnam przestać tyle jeść, że za dużo, za często. Ale ta czekolada jest taka dobra!! Chciałam, naprawdę chciałam przestać jeść czekoladki ale jak? Jak, skoro one ciągle są w tej szafce!!

jak odzwyczaic sie od slodyczy 2

Silna wola

Nie mam jej. Silna wola to jakiś wytwór inwalida. Próbowałam mówić sobie, że to puste kalorie, że idzie w boczki, psuje zęby. Wmawiałam sobie: od dziś nie jem czekoladek! To moje silne postanowienie – od dziś nie jem! No ale Kochana, powiedz mi, co w miłości wygrywa: rozum czy serce? No serce! No serce i miłość do czekolady.
Doszło do tego, że… zaczęłam oszukiwać swojego własnego, nieprzymuszonego męża. Starałam się oszukać Aby uniknąć “gniewu” Dawida, bo ten na mnie “krzyczał” jak widział, że podbieram czekoladkę, to jadłam je jak nie było go w domu, czasem jadąc samochodem… .
No jak by nie patrzył, gdzie ucha nie przyłożył – silna wola nie działa. No jestem słaba.

Psyt, post

Post to był świetny czas na odstawienie słodyczy! Najpierw myślałam sobie: cholera 40 dni bez czekoladki?! 40 dni?! No masakra jakaś – przecież kawa lubi czekoladę. A ja tej czekolady mam całą szafkę!
Ale słowo się rzekło. Pod moją nieobecność, Dawid schował gdzieś wszystkie czekoladki, abym ja ich nie znalazła. I powiem Ci – to działa! Nie ma czekoladek – nie jem czekoladek. Post jest tutaj tylko motywatorem do tego, aby ich nie kupować i nie jeść, a nie jest samym powodem, dla którego je odstawiam.

Nie powiem, miałam chwilę słabości. W dzień kobiet dostałam cukierka i w domu też sobie na jednego, pysznie czekoladowego sobie pozwoliłam. Ale nie żałuję! Warto było.

Muszę, muszę, muszę

Czasem mam takie chwile, że o mój Boże zjadłabym. Coś za mną chodzi słodkiego, pysznego i kusi, i myśli mąci. I na tą pokusę też znalazłam sposób. W domu, w szafce po słodyczach trzymam orzechy laskowe! Jak mam ochotę coś skubnąć sięgam po orzechy. Zjadam sobie ich małą garstkę i głód zabity, pragnienie zaspokojone, brzuszek szczęśliwy.

jak odzwyczaic sie od słodyczy

Powiem Ci, że mi cholernie ciężko było się odzwyczaić od czekoladek. No kocham czekoladki. No kocham, no co poradzisz. Ale już wiem, że chcąc coś osiągnąć, coś rzucić, mówienie: od dziś ZERO – nie działa. W ogóle teraz pukam się w czoło i myślę sobie: ale Ty dziołcha głupia byłaś, że jęczałaś Dawidowi – zero papierosów. No jak można tak ZERO?! Od zera do milionera to ja rozumiem, ale tak od milionera do zera?! Nagle? Już!? Zaraz z miejsca? Nie.

 

Po tych kilku tygodniach bez czekoladek doszłam do wniosku, że już miłość mi przeszła. Teraz pijąc kawę nie mam nawyku zaglądania do szafki po czekoladkę.
Dochodzę do wniosku, że najlepszym sposobem na odzwyczajenie się od czegokolwiek – jest po prostu – nie kupowanie. Jak czegoś w domu nie ma – to tego nie zjesz.

16 komentarzy

  1. Gosia Filiczkowska

    U mnie sprawdza się taka sama zasada. Jeszcze kwestia przedwczesnego starzenia do mnie przemawia. Ale jak to to leży przede mną i woła to niestety nie jestem w stanie się powstrzymać…

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      U to do mnie starzenie nie xD co najwyżej kilogramy :D

      Odpowiedz
  2. petite-maitresse

    Oo to prawda! Najlepiej po prostu nie kupować! :) Ja jakoś nie mogę zakończyć tego idealnego związku z … czekoladą :D

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      No właśnie taka ciekawostka – niby związek toksyczny a jednak pełen słodyczy :D

      Odpowiedz
  3. Kobieta po 30

    najgorzej jest wytrwac pierwsze dni, im dluzej bez tym lepiej…oj znam tę miłość znam :) nadluzej nie jadlam czeko, jak byłam na diecie w trakcie karmienia piersia ;) po przerwie wrocilam do jedzenia ;)

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      hahahaha nie no to ja w ciążę nie zajdę teraz by schudnąć…. od nie jedzenia czekolady :DD

      Odpowiedz
  4. Angelika

    mam potrzeby odzwyczajania się od słodyczy, bo nie jem ich codziennie, tylko raz na jakiś czas. poza tym życie jest za krótkie, żeby sobie wszystkiego odmawiać:P

    Odpowiedz
  5. Kasia

    U mnie to tak nie działa ?
    Nie ma, idę do sklepu.
    Jestem uzależniona od słodyczy! Jem o każdej porze.
    Jednak od jakiegoś czasu nie kupuję co dziennie do pracy. Jakiś mały kroczek ?

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Hihi to moja mama codziennie kupuje w pracy ale dzieli sie z kolegami :D jedza w 5 osob 1 batonika ?

      Odpowiedz
  6. Dżo FlamingBlog

    O nie nie nie! Kocham czekoladę, jestem od niej uzależniona i dobrze Cie rozumiem, ze cieżko Ci było sie od nich odzwyczaić. Miałam taki czas, chyba ze 3 miesiące, ze jedzenie smakołyków ograniczyłam do minimum. No, ale, cieżko jest! ??

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Jestem uzależniona i dobrze mi z tym! ? a przynajmniej smacznie ?

      Odpowiedz
  7. Marta

    Ja jestem bardzo wybredna i nie lubię większości słodyczy. Jak mam czekoladę to jem ją w przeciągu dwóch tygodni, a nawet miesiąca. Mam dni gdy nie potrzebuję nic słodkiego, a mam takie gdy muszę coś zjeść. Ale to jest jedna konkretna rzecz, np. wczoraj Nesquiki :) To taka potrzeba do spełnienia, choć częściej wolę kaszę mannę na mleku z dżemem. I tyle z mojego uwielbienia do słodkości :D
    Ale kosteczkami czekolady z karmelem w owsiance, nie pogardzę. Jednak bez przesady bo co za dużo, to nie zdrowo :D

    Odpowiedz
  8. pożeram strony

    Ja nadal się staram odzwyczaić od słodyczy. NIe jest to łatwe, bo cukier działa dokładnie tak jak inne używki. Idzie mi jednak coraz lepiej, a standardowe słodkości zastępuje fit słodyczami slodzonymi odrobiną miodu.

    Odpowiedz
  9. Paulina G Lifestyle

    Zupełnie jakbym słyszała własne myśli “No ale ja MUSZĘ zjeść” Chociaż trochę, kawałeczek. Kiedyś nie było dnia bez czekolady, jadłam codziennie, bo do kawki, bo na deser… uzależnienie jak się patrzy! Mogłybyśmy stwarzać terapie dla uzależnionych. Omijać sklepy i nie kupować! ;)
    Gratulacje za wytrwałość !

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Paulina wytłumacz mi jedno – jak modelka mogła/może codziennie jeść czekoladę?! :D i ciągle być modelką!!!!

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *