Kto podejmuje decyzje o rozwodzie?

utworzone przez | mar 6, 2019 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Decyzja o ślubie nie była dla nas łatwa, choć od wielu lat byliśmy już parą. Baliśmy się ślubu. Baliśmy się tej odpowiedzialności. Mimo miłości jaką się darzyliśmy, mimo świadomości i pewności, że tak, chcemy być ze sobą – baliśmy się.
Oboje wyraźnie deklarowaliśmy, że nie uznajemy rozwodów. Więc jeśli mamy wziąć ślub… – musimy być siebie pewni. Musimy wiedzieć, musimy mieć pewność, że razem będziemy tworzyć dom i rodzinę.
Razem.

A co jeśli się nie uda?

Kto podejmuje decyzje o rozwodzie?

Kiedy jest się parą, kiedy jesteśmy zakochani – nie myślimy o rozwodzie. Myślimy o ślubie, o kolorze i kroju sukni ślubnej, zastanawiamy się, kiedy najlepiej podać tort i jaki ma mieć smak, jakie atrakcje zaserwować gościom weselnym i co im dać – ale nie myślimy o rozwodzie. Nie zastanawiamy się nad tym, co musiałoby się wydarzyć, abyśmy podjęli decyzję o rozwodzie.
Jesteśmy zakochani. Kochamy się. Jesteśmy szczęśliwi.
Co złego może się wydarzyć?

Decyzja o ślubie nie była dla nas łatwa, choć od wielu lat byliśmy już parą. Baliśmy się ślubu. Baliśmy się tej odpowiedzialności. Wiedzieliśmy, że musimy uczynić wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. Wiedzieliśmy to zanim wypowiedzieliśmy te słowa w Urzędzie Stanu Cywilnego w Zabrzu drugiego września dwa tysiące szesnastego roku.
Bardzo dobrze wiedzieliśmy, co ślubowaliśmy sobie wtedy, i w lipcu dwa tysiące siedemnastego roku stojąc przed ołtarzem – w obecności Boga, świadków, gości… . Wiedzieliśmy, że będziemy ślubować sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską i że cię nie opuszczę aż do śmierci. 

Wiedzieliśmy to wszystko bardzo dobrze.
Znaliśmy te słowa na pamięć, choć nigdy ich się nie uczyliśmy.

Wiedzieliśmy z czym wiąże się małżeństwo. Widzieliśmy jacy musimy być dla siebie wzajemnie.

Ale nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy, że to, jacy jesteśmy sami dla siebie – jest równie ważne. 

Czasem, na forach Internetowych, widzę wredne komentarze osób “widziały gały co brały”.
Nie widziały. Nie musiały widzieć.
Ludzie się zmieniają. Przeżywają. Doświadczają. Obserwują i uczą się przez obserwację.
Przebywają w różnych środowiskach. Mają różne prace. Różne emocje na co dzień.

Nie da się przewidzieć przyszłości. I żałuję, że tego nie mówi się na naukach przedmałżeńskich. Żałuję, że nie mówi się, że o rozwodzie trzeba porozmawiać przed ślubem. Żałuję, że nie mówi się, że rozwód to nic złego, kiedy walczymy o siebie.

Bo ludzie się zmieniają. Przeżywają. Doświadczają. Obserwują i uczą się przez obserwację.
Przebywają w różnych środowiskach. Mają różne prace. Różne emocje na co dzień. I różnie te emocje potrafią rozładować. Jedni zaczynają pić. I wszystko jest w porządku, dopóki nie urwie im się film. Dopóki nie zaczną być agresywni. Ale nie będą się zataczać. Nie będą bełkotać. Dadzą upust emocjom. A jutro nie będą za wiele pamiętać. I nie będzie ich boleć głowa. Nie będą się zataczać. Nie będą bełkotać. I nie będą tego pamiętać.

I to jest ten moment, kiedy powinniśmy być gotowi powiedzieć tej osobie: składam pozew o rozwód.

Bo w małżeństwie, w domu, do którego codziennie wracamy – musimy czuć się bezpiecznie. Dom musi być tym miejscem, w którym odpoczniemy. Uspokoimy myśli. Wyciszymy się. W którym zdejmiemy maskę codzienności i będziemy mogli być sobą. Bez walki.

Decyzja o ślubie była przez nas bardzo przemyślana. Nie uznajemy rozwodów. Nie uznajemy rozwodu bo kłótnia, bo foch, bo nie masz nagle pracy, powinęła ci się noga. Nie uznajemy rozwodów bo szantaż, bo kaprys, bo mi się odwidziało.
Ale w naszym małżeństwie jesteśmy gotowi na rozwód. Jesteśmy gotowi złożyć pozew rozwodowy, jeśli tylko nasze poczucie bezpieczeństwa zostanie zachwiane.

Pytanie pozostaje: kto podejmuje decyzje o rozwodzie?

Ten, co mówi: składam papiery. Dotarłeś do wyznaczonej przeze mnie granicy, 
czy ten, który odpowiada? Który godzi się z decyzją lub podejmuje działanie.

Granica.
Nikt o niej nie rozmawia przed ślubem. A kiedy zostaje przekroczona – mało kto o tym nie wie.
Wierność – to za mało by stworzyć związek.

NIE MOŻESZ SIĘ DOCZEKAĆ
e-booka?

zapisz się na Newsletter NaSwoim

jeśli chcesz:
• dostać DARMOWY rozdział e-booka

• dostać RABAT z okazji premiery

• tworzyć LEPSZY związek

DO PREMIERY E-BOOKA POZOSTAŁO:

00
dni
00
godzin
00
minut
00
sekund

Właśnie zapisałaś się do naszego newslettera. Szalenie się cieszę! Zaraz dostaniesz od nas pierwszego maila :)






0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *