Wysmarkując kolejną rolkę papieru oburzona powiedziałam: gdyby ludzie nie mieli nosów nie mieli by kataru! Na co usłyszałam: I nie było by perfum… .
Chorując w ten piękny, słoneczny dzień postanowiłam obejrzeć film pt: Dawca Pamięci.
Czy to ważne że dzień jest ładny? W konsekwencji chyba tak. Ale kto by zwracał na to uwagę.
Często, gdy widzę niewidomą osobę na ulicy zastanawiam się jak to jest nie widzieć. Jakie to musi być straszne nie móc zachwycać się widokiem panoram, wschodów i zachodów słońca, zieloną trawą latem. Zawsze liczyć kroki. Cóż to musi być za ból i ile sił kosztować człowieka pogodzenie się z utratą wzroku. Nigdy nie zobaczyć już nic.
Zastanawiałeś się kiedyś nad zapachami? Zdarzyło Ci się być gdzieś, rozkoszować się danym widokiem i wziąć głęboki wdech czując zapach wolności, przestrzeni, gór, lasu, życia? Czy idąc ulicą poczułeś kiedyś jakiś zapach, który przypomniał Ci o jakimś zdarzeniu, czy konkretnej osobie? Ja wszędzie rozpoznam zapach perfum mojego Taty.
Ile razy zdarzyło Ci się, lub jak często zdarza Ci się cieszyć się czymkolwiek, więcej niż jedną rzeczą, osobą, zdarzeniem? Ile razy cieszysz się z małych, maleńkich rzeczy? Z niczego.
Od kilku dni była paskudna pogoda. Deszcz, chłód, mgła, ulewa. Na okrągło. Dziś – piękne słońce. Niebieskie niebo. Drzewa w najróżniejszych odcieniach zieleni. Powoli kwitnące krzaki. Czy taki dzień nie dodaje skrzydeł? Nie sprawia, że chcę się żyć, chcę się więcej? Zdajesz sobie sprawę z siły swojego umysłu? Człowiek jest w stanie wmówić sobie wszystko. Absolutnie wszystko. Sam może wpędzić się w poczucie winy, smutek, znużenie, depresję. Może bez większej przyczyny denerwować się na brudną szklankę, źle położoną poduszkę lub pęknięty kafelek na chodniku. I sam może poczuć się szczęśliwy, pełen energii, chęci, sił do realizacji marzeń.
Po co więc żyć przeszłością czy martwić się na zapas rzeczami, które mogą nigdy nie nastąpić? Po co złościć się na coś, czego nie możemy zmienić?
Znam kogoś kto jest moim totalnym, kompletnym, idealnym przeciwieństwem. Większym, niż dla dnia noc, zimna ciepło. Ja zawsze byłam optymistką, widziałam świat przez różowe okulary. Od zawsze kocham się w kolorach, barwach. Z krytyką usłyszałam “dla Ciebie wszystko jest zawsze takie proste'” jakby to było coś złego. Oglądając ten film zdałam sobie sprawę, że w naszym życiu priorytetem powinno być bycie szczęśliwym. I nie mam tu na myśli oklepanych rad typu “codziennie, przez tydzień staraj się znaleźć 3 pozytywne rzeczy”. Co z tego, że znajdziemy 3 pozytywy, ba! co z tego, że i 7 – co z tego, gdy będziemy tych rzeczy szukać? Czy nie łatwiej by nam było żyć, gdybyśmy złe obracali w dobre? Gdybyśmy nie żyli ciągle życiem innych ludzi, przepełnieni złością, goryczą, nienawiścią, urazą – tylko po prostu skupili się na sobie i własnym życiu i szczęściu? I zamiast złościć się, że ktoś wpadł na jakiś pomysł, coś usprawnił – ciesz się, że teraz czeka Cię mniej roboty. Zamiast złościć się, że w tygodniu było słońce, a w weekend pada deszcz – wykorzystaj pogodę na posprzątanie, spędzenie czasu w domu z rodziną, a nie marudzenie. A gdy znów będzie słońce, choćby w tygodniu po prostu idź(cie) na spacer. Wykorzystaj pogodę.
Oglądając film Dawca Pamięci zwróćcie uwagę na jedno: ile razy pokazano w nim śmiech, szczęście, radość, miłość, słodkie sceny, a ile razy ból, smutek . Na prawdę szkoda życia na złe emocje. I nie chcę tu słodzić, lukrzyć, cukrzyć – po prostu szkoda życia.
0 komentarzy