Chęci jednostką więzi. SUM #1

utworzone przez | sty 30, 2019 | żyć lepiej | 0 komentarzy

Jak byłam dużo młodsza zastanawiałam się – co się może zmienić w tak krótkim czasie? Jak wakacje mogą być dla kogoś przełomowym okresem, skoro to tylko 2 miesiące?
Jakim cudem jeden dzień może tak dużo zmienić – skoro to tylko kilka godzin?

Później, gdy podrosłam, okazało się, że w ciągu jednej godziny może zmienić się wszystko! Jedna godzina, piętnaście minut… – to wystarczająco dużo czasu na całkowitą zmianę. Na zamknięcie i rozpoczęcie czegoś zupełnie nowego.

Chęci jednostką więzi. SUM #1

Ludzie

Kiedy wpadłam tytuł tego postu, chęci jednostką więzi, był początek stycznia. Pierwsza połowa stycznia. Nie sądziłam wtedy, jak bardzo te słowa będą “motywem przewodnim” mojego styczniowego życia… .

W styczniu dużo dowiedziałam się o relacjach. O moich relacjach z innymi ludźmi. Z tymi co mieszkają daleko, jeszcze dalej, bo aż 300 km dalej, i… z tymi co mieszkają blisko. Bardzo blisko.

Dowiedziałam się, że jednostką więzi są chęci.
Nie odległość jaka nas dzieli – bo przecież jest telefon i jest Internet. W każdej chwili można wysłać smsa “potrzebuję Cię!” i usłyszeć dźwięk komórki, smsa, połączenia. Usłyszeć głos drugiej osoby – która ma chęci.
Chęci tworzenia relacji, chęci pomożenia, wysłuchania, wsparcia. Chęci aby poświęcić swój czas. Chęci aby razem pomilczeć. Chęci aby było dobrze. U mnie było dobrze.

Dowiedziałam się, że jednostką więzi są chęci.
Nie więzy rodzinne – te narzucone i te z własnego wyboru. Jeśli nie ma chęci – rodzina to tylko rodzina. To tylko w kilku procentach ta sama krew, a czasem tylko możliwość stworzenia wspólnej krwi. Tylko możliwość. Bo bez chęci – nic się nie stworzy.

W styczniu dużo dowiedziałam się o relacjach. O moich relacjach z innymi ludźmi. Z tymi co mieszkają daleko, jeszcze dalej, bo aż 300 km dalej, i… z tymi co mieszkają blisko. Bardzo blisko. I trochę zgłupiałam. Trochę się zagubiłam. Ale miałam cały miesiąc na poukładanie całego tego rozgardiaszu na nowo.

W styczniu dowiedziałam się też, że pęknięta serduszka jedzą w samotności.

Muzyka

W styczniu odnalazłam wspaniałą muzykę – muzykę relaksacyjną. Muzykę, która robi za mnie robotę. Której oddaje się kiedy mi ciężko, kiedy chcę się poskładać w całość. Nie myślę, nie mówię – słucham.
Doświadczam. Wyciszam się. I odnajduję.

W styczniu jeszcze bardziej pokochałam spokój. I moją rutynę.

Nawyki

W styczniu udało mi się wypracować kilka nowych nawyków. Trzy razy w tygodniu chodzę na siłownię – na pilates, zdrowy kręgosłup i bieżnię. Choć dwa pierwsze zajęcia są czysto dla zdrowia, to bieżnia łączy przyjemne z pożytecznym. Nadrabiam zaległości na youtube równocześnie ruszając się. Skupiając się. Słuchając.

Powoli udaje mi się też wypracować nawyk pastowania butów raz w tygodniu!

Kolejny nawyk do wypracowania: nie sprzątać w weekend! W ten weekend nie zrobiłam w domu nic i to było wspaniałe. Mogłam oddać się nic nie robieniu, oddać pasji, odpoczynkowi. Żadnego puszczania prania, odkurzania, sprzątania.
To co zazwyczaj robiłam w sobotę i niedzielę – chcę przełożyć na czwartek i piątek. By te wolne dni znaczyły coś więcej. Były inne. Dla mnie.

Sypialnia

W końcu, po ponad roku (!) wiem jak chcę urządzić sypialnię. Sypialnia to była moja zmora – granatowo-szare ściany, białe i kremowe meble. Ciągle coś nie-tak. Za chłodno.
Teraz wizja sypialni jest już dużo bardziej wyraźna. Ściany zostaną pomalowane na kolor zielony – waham się jeszcze między oliwką a ciemną zielenią. Zniknie z sypialni biurko, a na jego miejscu pojawi się szafka nocna, choć nie wiem jeszcze co na tej szafce postawię. W  ciemności, w samotności nic nie kwitnie.
W kącie pokoju, tuż przy balkonie stanie fotel; a na ścianie zawisną trzy drewniane półki jeszcze z korą. Ze śladami natury. Z czymś prawdziwym w tym fikcyjnym świecie.

Blog

Utrzymałam harmonogram pisania trzech postów tygodniowo: dwa posty o relacjach i jeden o mnie, o na swoim. Trzymanie się takiego planu było dla mnie zawsze bardzo trudne, jednak w styczniu bez większego trudu udało mi się to. Zgodnie z harmonogramem.
Zdecydowanie w styczniu stałam się wielką miłośniczką uporządkowanego. uporządkowanego bloga jak i myśli, i życia.

Pojawił się też pomysł stworzenia kilku nowych produktów do swojego sklepu!

W styczniu pojawiły się też następujące posty:

"W tym co mówisz nie widzę miłości... - przykro mi"

“W tym co mówisz nie widzę miłości… – przykro mi”

Po czym poznać, że za wcześnie dla ciebie na związek

Po czym poznać, że za wcześnie dla ciebie na związek

Jak oszczędzamy czas zarządzając domem bez spiny

Jak oszczędzamy czas zarządzając domem bez spiny

Dlaczego związek jest jak domowej roboty majonez

Dlaczego związek jest jak domowej roboty majonez

Jest jedna cecha, którą ma każdy facet w udanym małżeństwie. Znasz ją?

Jest jedna cecha, którą ma każdy facet w udanym małżeństwie. Znasz ją?

5 rad jakie dałabym małej Asi

5 rad jakie dałabym małej Asi

Dlaczego zwlekaliśmy ze ślubem aż 10 lat!

Dlaczego zwlekaliśmy ze ślubem aż 10 lat!

Na czym polega zasada niedostępności w związku

Na czym polega zasada niedostępności w związku

Nowy cykl na blogu!

Nowy cykl na blogu!

Sałatka z ryżu, świeżego ogórka i koperku

Sałatka z ryżu, świeżego ogórka i koperku

Czy w dzisiejszych czasach możemy być jeszcze sobą?

Czy w dzisiejszych czasach możemy być jeszcze sobą?

Dlaczego tylko SZCZĘŚLIWE kobiety mają nieskazitelnie czyste domy

Dlaczego tylko SZCZĘŚLIWE kobiety mają nieskazitelnie czyste domy

Jedzenie

W styczniu odkryłam nowe smaki – na przykład pasztet wegetariański. Coś niesamowitego! Od teraz dla mnie sklepowe, tradycyjne pasztety mogą już nie istnieć.
Udało mi się też jeść bardziej regularnie. W domu jem śniadanie i kolację, a w pracy – obiad i podwieczorek. Moim celem jest jedzenie obiadów w domu tylko w weekendy, aby unikać podwójnych obiadów w ciągu dnia.

W styczniu na nowo odkryłam smak faworków. Cel na luty – samemu zrobić faworki. Przypomnieć sobie dzieciństwo i jego prawdziwy smak. Ale chyba bardziej dzieciństwo. A może jego smak?
I kolejny – zrobić trójkąciki! Andruty przekładane kakaową masą… .

A jak Wasze podsumowanie stycznia? Wydarzyło się coś, co zmieniło Was? Coś, co jest warte zapamiętania?

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *