Dlaczego po rozstaniu lepiej się dogadujemy

utworzone przez | kwi 11, 2017 | żyć lepiej | 10 Komentarze

Zdarzyło Ci się kiedyś rozstać się z chłopakiem a później do niego wrócić? Zauważyłaś, że gdy już dojdzie do rozstania, gdy emocje opadną, zaczynamy rozmawiać “na nowo” – zastanawiamy się dlaczego właściwie się rozstaliśmy? Dlaczego nie mogliśmy być tacy dla siebie wcześniej? To rozstanie to chyba była pomyłka. W gruncie rzeczy przecież byliście fajną parą, nie?

związek po rozstaniu

Powiem Ci, że rozstania to genialna sprawa. Pozwalają nam spojrzeć na siebie z zupełnie innej strony. A przede wszystkim – rozstanie pozwala odpuścić.

Przypomnij sobie jak wygląda związek tuż przed rozstaniem: to ciągłe smsy, rozmowy, kłótnie. Ciągle coś nie tak. On nie spełnia naszych oczekiwań, zachowuje się nie tak, bez klasy, za mało na luzie, jest zbyt zaborczy, leniwy, głośny – cokolwiek. Frustruje nas na każdym kroku! Wkurza nas choćby to, że kupił 11 róż, choć doskonale wie (bo mówiłaś mu to już setki tysięcy razy(!)), że w tym wazonie kwiaty wyglądają ładnie gdy jest ich 7 – nie więcej i nie mniej. A gdy chcemy czegoś od tego faceta, prosimy a on nic – ma to w nosie – trafia nas szlag! I słyszysz później to jego “zapomniałem, nie wiedziałem, że to dla ciebie ważne, bla, bla, bla”. Uhh!
I robi się błędne koło: im bardziej on zawodzi, tym więcej Ty od niego wymagasz, żeby się zrelektował, i tym bardziej się rozczarowujesz i wkurzasz. Oszaleć można!

A jak jest po rozstaniu? Po rozstaniu jest dystans. Nie jesteśmy razem, więc nie wypada pisać tak dużo, tak często. Nie powinno nas interesować czy wyszedł na piwo z kumplami, czy do kina poszedł sam czy z kimś? Czemu nie ma go na fejsie?
Kiedy już się spotkacie, tak zwyczajnie jak kolega i koleżanka, nie oczekujesz od niego, że to on zapłaci za kawę, obiad, frytki. Nie jesteście razem – logicznym Ci się wydaje zapłacić za samą siebie. Ale kiedy on powie: nie, ja zapłacę – robi Ci się miło. Doceniasz to i patrzysz na niego z troszkę tęsknym uśmiechem. Zaczynasz myśleć sobie: cholera, takiego go pokochałam, takiego miłego.
Po rozstaniu, na zwykłym spotkaniu, rozmawiacie jak gdyby nigdy nic. Wiesz, że nie wolno Ci się o coś czepiać czy robić awantury – bo nie jesteście razem. Słuchasz co mówi i przyjmujesz rzeczy takimi jakie są. Okazuje się, że rozmowy bez kłótni i czepiania się słówka są możliwe.

Zaczynasz myśleć sobie: cholera, może jednak przeginam? Może on miał rację? Może przesadzam? Może… powinnam wyjąć kij z tyłka i odpuścić? Tak po ludzku odpuścić i… nauczyć się czegoś od niego? 

związek po rozstaniu

Ten czas między rozstaniem a powrotem do siebie dlatego jest tak wspaniały, bo wyzbywamy się zaborczości. Przestajemy już tak uparcie wymagać od tej drugiej osoby i stawiać jej poprzeczkę coraz wyżej i wyżej. Zaczynamy jej słuchać, rozmawiać, dyskutować – szanować odmienne poglądy. Nie wymagamy od tej osoby by dostosowywała się do nas, a zaczynamy szukać innych rozwiązań. Nagle stajemy się otwarci.
Ale przede wszystkim zaczynamy o siebie dbać. Rozśmieszać się, troszczyć, uwodzić. Okazujemy sobie więcej zainteresowania bez nacisku. Robimy to wszystko z przyjemności a nie musu. Robimy bo chcemy. Chcemy widzieć tą radość. Po prostu – chcemy dobrze.

 

Pamiętasz to uczucie i to spojrzenie sobie w oczy, kiedy pierwszy raz złapaliście się za rękę? Tak powinno być codziennie. Tak na siebie patrzeć powinniśmy codziennie. Tak z miłością, bez oczekiwań i bez kija.

10 komentarzy

  1. Anonim

    Nie wierzę w takie rzeczy, bo całe życie tak nie można – jest źle, to się rozstańmy i przeczekajmy. Trzeba umieć pracować nad związkiem, rozwiązywać problemy, a nie się rozstawać. A jeśli wcześniej zdarzały się rozstania to oznacza, że coś nie gra i.. pewnie grać nie będzie.

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Nikt by się dobrze nie czuł w takiej sinusoidzie.

      Rozstańmy i przeczekajmy – przeczekajmy co? Na co? Po co?

      Rozstanie zazwyczaj oznacza, że coś nie gra. A czasem trzeba zacząć na nowo by mogło zagrać a nie ciągle siedzieć w tym samym bagnie i nie widzieć już gdzie koniec, gdzie początek. Czasem trzeba stanąć z boku :). I nie ma co się negatywnie nastawiać, że już nie będzie. Tak jak mówisz – trzeba pracować.

      Odpowiedz
  2. Kobieta po 30

    doceniamy to, co tracimy, umiemy spojrzeć na temat z innej perspektywy…oj znam wiele takich związków, które po rozstaniu na nowo były budowane, niektóre to już małżeństwa

    Odpowiedz
  3. Anna

    To prawda, chociaż trzeba też uważać z decyzją o rozstaniu, bo może się okazać, że powrotu już nie będzie. Przez pochopną decyzję można sobie zrobić krzywdę, dlatego uważam, że problemy powinno się przegadywać (o ile są chęci!) jeszcze przed rozstaniem ;) Chociaż niewątpliwie każdy kryzys czy rozstanie czegoś uczy.

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Ryzyk fizyk. No ale jeśli oboje chcą być razem… – to rozstanie nie stanie na przeszkodzie :D Nie ma co demonizować po prostu rozstania.

      Odpowiedz
  4. Iwona Siekierska

    w każdym związku prędzej czy później przychodzi kryzys i tylko od nas zależy, co z tym zrobimy. Wiele par nie wyobraża sobie zrobienia przerwy, a często tylko taka przerwa pozwala spojrzeć na wszystko z dystansem, wyciszyć się i odpuścić nieważne kwestie.

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Dokładnie tak! Dla wielu “przerwa” czy też “rozstanie” to umarł w butach, pozamiatane. A przecież ile razy zaczynaliśmy coś od nowa bo nie wychodziło? :)

      Odpowiedz
  5. Mama w Barcelonie

    A ja uważam, że nie ma przyjaźni po rozstanuu, a przynajmniej ja bym się naprawdę dziwnie czuła. W końcu przyjaciółmi nigdy nie byliśmy, a rozstaliśmy się z jakiegoś powodu. No chyba, że był to krótki mało znaczący związek.

    Odpowiedz
    • MyNaSwoim.pl

      Też nie wyobrażam sobie przyjaźni po rozstaniu :) Nie mniej z rozstań możemy wynieść lekcje, które pomogą nam bardziej zrozumieć siebie.

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *