9 wpadek z naszego ślubu

utworzone przez | sie 6, 2017 | żyć lepiej | 27 Komentarze

Mimo, że nasza konsultantka ślubna rozpisała nam cały harmonogram dnia ślubu, nie obyło się u nas bez kilku wpadek! Części z nich mogliśmy zapobiec. Ale… nie wszystko można zaplanować. Zobaczcie same:

 

Za biały welon


Welon pożyczyła mi Kasia, która prowadzi blog położniczy 280dni.com Do odebrania zdjęć sądziłam, że biały welon nie będzie tak bardzo odróżniał się od sukni koloru kości słoniowej. A jednak! Odznaczał się bardzo! Co – zauważyłam dopiero na zdjęciach.
Welon jaki miałam, miał ponad 2m długości. Nie przewidziałam tego dobierając fryzurę ślubną! W kościele dużo się wierciliśmy, więc co i raz musiałam mocniej wpinać go we fryzurę.

Życzenia na sali

Świadkowi jak i gościom powiedzieliśmy, że życzenia będą na sali. Po ślubie świadek i części gości szybciochem pojechała na salę a w tym czasie druga część gości postanowiła złożyć nam życzenia pod kościołem!
Świadkowa, z tabunem ludzi, została sama i nie miała nikogo do pomocy by odbierać prezenty. W jej ręce przekazywałam wszystko! Kwiaty, wina, prezenty, a ta jeszcze trzymała mój welon. Na szczęście jej mąż oraz mój przyjaciel szybko zorientowali się co się dzieje i ruszyli z pomocą.
Jednak kiedy świadkowa (ciągle trzymając mój welon) odwracała się do chłopaków by przekazać im prezenty – ciągnęła mnie za sobą co bardzo bawiło gości.

Ślubuję Ci wierność

Na stres reaguję śmiechem. Więc kiedy przyszła moja kolej składania przysięgi… nie wytrzymałam. Miłość ślubowałam całkiem serio, ale… po wierności parsknęłam śmiechem!

Wzrusz!

Dawid widząc mnie zestresowaną podczas wypowiadania słów przysięgi – zaczął miziać moją dłoń chcąc mnie uspokoić. I… w tym momencie się poryczałam. Tak mnie rozczulił jego dotyk, jego głaskanie – że w płaczu kończyłam słowa.
Świadkowa bardzo szybko zareagowała dając mi chusteczkę. Jednak na zdjęciu z tej chwili wyglądam, jakbym nie trzymała chusteczki a telefon!  – jak na blogerów przystało ;).

Pierwszy taniec

Dawid strasznie stresował się pierwszym tańcem. Ćwiczyliśmy go co prawda w domu kilka razy, Dawid znał cały układ na pamięć, jednak w czasie pierwszego tańca coś nie wyszło. Po pierwszych czterech krokach Dawid zaczął improwizować! Ja byłam totalnie zdezorientowana ale muszę przyznać, że świetnie się przy tym bawiliśmy.
Później goście mówili nam, że bardzo fajnie, naturalnie wyszło i nie było to nudne.

Ubrudzona sukienka

brudna suknia ślubna, ubrudzona suknia slubna

Kelner podał mi ubrudzony talerz. Nie wiedziałam o tym, bo kto patrzy czy gdzieś tam z boku talerza nie ma sosu. Poprawiając sobie sukienkę poczułam na ręce coś mokrego. Okazało się, że rozmazuję sobie strogonowa.

Na zdjęciu widzicie jak dziewczyny czyszczą mi z niego sukienkę.

Gorzko, gorzko!

W czasie naszego „gorzko, gorzko” Dawid przechylił mnie. Pech chciał, że… tyłkiem potrąciłam kieliszek z sokiem pomarańczowym! Sok rozlałam, kieliszek zbiłam, ale męża pocałowałam.
Kelner szybko przyniósł białe materiałowe serwetki i rozlanego soku nie było widać.

Szczególna piosenka

Kiedy ugadywaliśmy z DJ piosenki jakie mają być na naszym ślubie podaliśmy mu 2 na jakich nam zależy. Jedna była szczególna. To była piosenka z ulubionego zespołu mojego brata. To był mój sposób na uczczenie jego pamięci. Nie przyszło mi do głowy, że wybraną przez nas piosenkę DJ zagra pod sam koniec wesela (!) kiedy większość gości już poszła.
Założyliśmy, że skoro podajemy DJ piosenki jakie chcemy mieć na weselu, to zagra je w miarę wcześnie.

I teraz najgorzej…

Ksiądz – w czasie ślubu – pomylił moje imię! Nazwał mnie JUSTYNĄ. Wyobrażacie sobie tą konsternację moją, Dawida i gości? Ksiądz gada o nas, o miłości i między nas weszła jakaś Justyna.
Przez całe wesele ludzie się z tego śmieli, a część gości przy składaniu życzeń – życzyła Dawidowi wspaniałego życia z Justyną. Tia… . Te nasze imiona wykonane z drewna to jednak powinny stać w kościele a nie na stole weselnym.

 

 

Przytrafiły się Wam na Waszym weselu jakieś wpadki? :D Pochwalcie się nimi i podnieście mnie na duchu!
Ps.  Czy w czasie Waszego ślubu ksiądz także pomylił Wasze imię? :D

27 komentarzy

  1. Ula Zarzycka

    A ja poszłam do ślubu bez bukietu ślubnego ? został na stole w domu. Zorientowałam się pod ołtarzem gdy zobaczyłam kwiaty dekorujące kościół. Przekazałam informację świadkom i starszy ukradkiem poszedł do mojego taty, który postanowił po kwiaty skoczyć do domu (do kościoła mam 3 minuty). Było to w trakcie kazania i ksiądz myślał, że zapomnieliśmy obrączek ? więc przedłużał aż mój tata wrócił ? później goście komentowali, że jakoś długie kazanie było jak na ślub ? a najlepsze jest to, że sam początek ceremonii się opóźnił (i dopiero z 15 minut po zaplanowanej godzinie ruszyliśmy marszem pod ołtarz), bo kościelny utknął w korkach i nie miał kto grać ? spokojnie w tym czasie mogliśmy ogarnąć te nieszczęsne kwiaty, ale nikt nie wpadł na to, że te kwiatki powinnam mieć- parę osób (moja przyjaciółka oraz matka chrzestna mojego męża) zauważyło ich brak, ale pomyślało, że tak miało być ?

    Odpowiedz
  2. Martyna Osuchowska

    Ja kiedyś byłam na ślubie gdzie ksiądz zamiast Kamilo, Marcinie, mówił Kamilu, Marcinie. Do tej pory się śmiejemy, że jakoś im się udało przecisnąć nietypowy ślub kościelny w tym kraju :)

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      hohoho hahahaha :D nietypowy ślub! Czyżby pierwszy taki kościelny w Polsce :D?

      Odpowiedz
  3. Małgorzata Wójcik

    U nas, na przysiędze przestał działać mikrofon :D całą treść słyszeliśmy tylko my, księża i rodzice siedzący w pierwszej ławce :) tak kameralnie ;)

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      no i wlasnie dla takich chwil są świadkowie! :D oni moga potwierdzić że powiedzieliście sobie TAK :D !

      Odpowiedz
  4. Madame Malonka

    Ten temat jeszcze przede mną, ale jak na jedną imprezę, tę jedną z najważniejszych w życiu, całkiem sporo się ich pojawiło. Grunt, że nie zabiły ducha imprezy i atmosfery. Co prawda pomylenie imienia i żarty w czasie imprezy nie są najlepsze, ale improwizacja w tańcu czy zbity kieliszek to rzeczy, które potem wspomina się z uśmiechem :) Fajnie też, że inni pomogli świadkowej w przyjmowaniu prezentów w czasie życzeń, bo akurat w tej kwestii zawsze są ręce pełne roboty.

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      No z prezentami wyszło bardzo zabawnie :D

      Wiesz co mamy dystans do siebie więc te żarty na weselu “Justyno” też nas bawiły :D Do dziś (!) się z tego śmieją i pytają Dawida jak tam z Justyną mu się żyje xD?

      Odpowiedz
      • Madame Malonka

        I to się ceni :) Zwłaszcza, kiedy ludzie tak długo o tym pamiętają :)

  5. Kobietapo30

    Haha :) Nieźle…ja na własnym ślubie zgubiłam…podwiązkę. Tak naprawdę zsunęła mi się z nogi, czułam ją na kostce i w drodze do ołtarza z obawy, że przez nią się potknę, zsunęłam ją z nogi na ziemię, potem przez pół mszy zastanawiałam się, jak ją podnieść, by wszyscy goście idący do komunii nie musieli na nią patrzeć ;)

    Odpowiedz
  6. Mr. Planner

    Naprawdę ksiądz pomylił imię? ? Nieźle! Na pierwszy rzut oka taka wpadka jak ubrudzona sukienka to na pewno katastrofa, ale najważniejsze to podejść do tego na luzie i nie dać sobie zepsuć dnia taką błahostką ? Zawsze powtarzamy, że nie musi być idealnie, żeby było idealnie, a takie sytuacje potem się często wspomina. A dzięki tej wpadce z Justyną goście na pewno zapamiętają Wasze wesele! ? Pozdrawiamy!

    Odpowiedz
  7. Joanna

    Na moim ślubie chyba nie było żadnej wyraźnej wpadki. Chyba, że za taką można uznać wzruszenie do łez i załamanie głosu w trakcie składania osobistej przysięgi :)

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      osobistej?! I jeju <3 <3 ja bym nie byla w stanie!

      Odpowiedz
  8. Joanna

    Na szczęście ksiądz nie pomylił żadnego imienia, pewnie dlatego, że na moim ślubie nie było księdza. Niestety księża często są nieprzygotowani i gadają bzdury na ślubach. U moich znajomych myślą przewodnią całej mszy było “bierzcie przykład z pięknej miłości waszych rodziców”. Szkoda tylko, że ksiądz nie zadał sobie trudu dowiedzenia się, że rodzice pana młodego są rozwiedzeni, a ojca nawet nie ma na ślubie. Dla nas to było zabawne, ale nie wiem czy dla pana młodego.

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Co Ty gadasz…………… . Ja piernicze ale masakra :///
      To u nas ksiądz też odwalił manianę. Nagle podniósł jakąś kartkę i pyta nas czy wiemy co to jest. A my totalnie nie wiedzieliśmy jak się zachować. Czy serio mamy mu odpowiadać? Czy może dalej słuchać co mówi?
      A ksiądz trzymał rysunek naczyń połączonych :// Ideą wypowiedzi było to, że jak naczynia połączone jego szczęście to moje szczęście i coś tam o dzieciach oczywiście gadał. Mniejsza. Ale najgłupsze było to, że on do Dawida mówi:
      – Co miałeś z fizyki? Chodzileś na fizykę?
      Do świadka, do mnie to samo, czy wiemy co to jest. A my byliśmy w takim szoku! No słabe to było. Nie był miły.

      Odpowiedz
  9. Patrycja Kołos

    Mylenie imion Pary Młodej jest chyba dość częstym zjawiskiem, nie tylko wsród księży ale także muzykom się to zdarza :)

    Odpowiedz
    • Asia NaSwoim

      Oooo! A ja właśnie nigdy się z tym nie spotkałam! :DDD

      Odpowiedz
  10. Sisters92

    Dzień ślubu jeszcze przed nami, ale mimo kilku wpadek widać, ze było fantastycznie. Nie wszystko jesteśmy w stanie zaplanować w 100%.

    Odpowiedz
  11. Make Happy Life

    Wpadki zdarzają się wszędzie, a z niektórych to na pewno można się pośmiać. :) Chcemy żeby wszystko było idealnie :) Ja mam nagrane jak rzucam kieliszkiem i nie cofnęłam ręki jak był buziak z mężem. Wygląda jak bym go chciała uderzyć :D

    Odpowiedz
  12. dagafox

    Hahaha, najważniejsze to dobrze wybrnąć z takich sytuacji:) najpierw stresują, później bawią :D

    Odpowiedz
      • Saguaee

        Z punktu widzenia prawa kanonicznego, jeśli ksiądz pomyli się w treści przysięgi, to jest ona nieważna.

      • Asia NaSwoim

        Na szczęście nie w przysiędze się pomylił ale (na szczęście) szybko się poprawił :)

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *