3 domowe specyfiki aby nie zachorować

utworzone przez | paź 13, 2020 | WolnoWolniej | 0 komentarzy

Pamiętacie z dzieciństwa takie domowe lekarstwa robione przez rodziców lub dziadków? Och, ja nie dość, że pamiętam, to w naszym domu te lekarstwa cały czas się praktykuje!
Czosnek, pigwa, cebula… – coś Wam to mówi :)?

 

Naturalne lekarstwa, które w czasie jesieni każdy z nas ma w domu

Jak byłam malutka, pewne lekarstwo zawsze stało w kuchni na lodówce. Było przepyzsne! Przesłodkie, troszkę ostre. Z Bratem mówiliśmy na to “syropek”. W sezonie jesiennym, profilaktycznie, Tata zawsze go nam przyrządzał. 
Dziś, kiedy jesień weszła do naszego życia z butami, choć ja swoich jesiennych butów jeszcze z szafy nie wyjęłam, ten właśnie syropek już zagościł w naszym domu. 
Profilaktycznie.

Przepis na syropek z cebuli

  • Cebulę poszarkować i wsypać do słoiczka.
  • Całość solidnie posypać cukrem.
  • Zamknąć słoiczek.
  • Potrząsać słoiczkiem aż cukier wymiesza się z cebulą.
  • Odstawić w ciepłe miejsce. 
  • Poczekać aż cebula puści sok.

Rodzice zawsze nam wydzielali syrop z cebuli, choć my za każdym razem mieliśmy ochotę wypić cały na raz! 

Minuta roboty i noc czekania. A smak – och, niesamowity! 

A teraz coś dla dorosłych!

Kto z Was lubi pigwówkę? :) Aż strach pisać, ale odkąd pamiętam, rodzice zawsze dawali nam nalewkę z pigwy, kiedy brało nas przeziębienie. Dziś, za takie rzeczy, pewnie groziłby sąd rodzinny, ale dla działało cuda!
W okresie jesiennym, jak tylko już kwitnie nam pigwa w ogrodzie, zbieramy ją i robimy nalewkę.

 

Przepis na pigwówkę:

  • Pigwę kroimy na ćwiartki i wyciągamy z niej pestki. Ćwiartki można jeszcze przekroić na pół, dla zwiększenia powierzchni puszczania soku.
  • Wrzucamy oczyszczoną w ten sposób pigwę do słoika (na wysokość około 2 cm) i zasypujemy cukrem.
  • Dosypujemy kolejne kawałki pigwy i zasypujemy ponownie cukrem.

Celem takiego warstwowego zasypywania cukrem pigwy jest to, aby cukier dosięgnął każdy kawałeczek i przyspieszył proces puszczania soku.

  • Słoik z pigwą przykrywamy przykrywką i czekamy kilka dni (4-5) aż pigwa puści sok.
  • Dolewamy spirytus nalewkowy i odstawiamy na 2 dni.
  • Dolewamy wódkę i odstawiamy na kilka dni, aby wszystko się ze sobą przegryzło.

 

Wbrew pozorom nalewka z pigwy wcale nie jest taka mocna, jak mogłoby się wydawać. Ale za to jest szalenie rozgrzewająca!
Jeden kieliszek po powrocie zziębniętym z dworu potrafi naprawdę porządnie rozgrzać.

 

A pigwę z nalewki można dodać do herbaty. Może nie będzie to “wzmocniona” herbata, ale za to będziesz szalenie aromatyczna!

Ach, i na końcu coś, co w dzieciństwie sprawiało, że krzywiłam się jak tylko można było! Ale o dziwo – zjadałam ze smakiem. Choć uprzedzam – nie należy brać dużych kęsów, bo uczucie palenia w żołądku jest okropne.

A mówię tu o… – kanapce z czosnkiem!

 

Sposób przygotowania:

  • Kromkę chleba smarujemy masłem. Nie muskamy kromki, tylko jednak to masło na chlebie zostawiamy. To ono m.in załagodzi smak czosnku.
  • Obieramy dwa ząbki czosnku i wyciskamy je na kromkę równomiernie rozsmarowując. Lepiej żeby czosnku z jakimś miejscu było mniej, niż więcej.
  • Całość posypujemy solą lub wegetą.
  • Jemy małe kęsy :).

 

Wiem, że wegeta i inne tego typu dodatki, to nic innego jak glutaminian sodu. Ale to jest mój smak dzieciństwa – kanapka z czosnkiem posypana wegetą/kucharkiem! I właśnie mój smak z dzieciństwa chciałam Wam przedstawić.

Nie powiem Wam, że te metody leczenia są lepsze od leków z apteki, bo nie jestm farmaceutką i nie jestem lekarzem. Za to szalenie kocham naturę i to co ona oferuje! Po cichu życzę sobie i światu, aby wróciła medycyna naturalna, abyśmy nie tylko sięgali, ale przede wszystkim znali właściwości lecznicze tak łatwo dostępnych produktów jak cebula, czosnek, pigwa… 

Mam wrażenie, jakbyśmy zafascynowali się nowoczesną farmakologią, tabletkami, pigułkami zapominając, że przecież żywność też może być lekarstwem. 
A w niektórych przypadkach – bardzo pysznym lekarstwem! :)

 

Jeśli pamiętacie jakieś przepisy na domowe lekarstwa z Waszego dzieciństwa – koniecznie podzielcie się przepisem! 

 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *