Lagom – książka, która odmieniła moje życie!

utworzone przez | sie 6, 2020 | Lifestyle | 1 komentarz

Kilka lat temu zapanowała w Polsce moda na inne. Wnętrza zaczęły być bardziej skandynawskie, białe, przestronne, naturalne. Ludzie zaczęli rozkochiwać się w nowym stylu wnętrz, który był tak bardzo odmienny, rześki, w porównaniu do kolorowych ścian, które jeszcze do niedawna były wręcz obowiązkowym elementem wystroju każdego mieszkania.
Później, surowy, skandynawski styl zaczął być przez niektórych zastępowany stylem hygge, choć może nie każdy zdawał sobie z tego sprawę. Duński styl, hygge, polegał na przytulności – otaczaniu się prostotą, ale i ciepłem. Bowiem ideą hygge jest właśnie osiągnięcie spokoju i szczęścia poprzez rytuały, tu i teraz, poprzez szczegóły.

I choć każdy z tych stylów gdzieś tam łapał mnie za serce, mówił mi, że to jest coś mi bliskie, w czym się odnajdę, to dopiero poznanie filozofii Lagom sprawiło, że odnalazłam siebie i zrozumiałam co jest dla mnie ważne.
Poznanie nowych stylów wnętrz to była dla mnie inspiracja. Ale poznanie nowej filozofii życia – to było coś, co odmieniło moją warszawską codzienność.

Lagom – szwedzka sztuka życia

Książka niepozorna, dziwna, na pewno wyróżniająca się na tle innych pozycji. Książka wielkości dwóch smartfonów, obłożona grubym szorstkim papierem. Ilustracje – starodawne – wypłowiałe, proste, takie bez wdawania się w szczegóły. Pośród innych książek w księgarni, ta wygląda jakby ktoś ją zniósł ze strychu i dla żartu włożył między lśniące okładki najnowszych publikacji.

Lagom – prosta książka. Nie za duża, ale i nie za mała. Kolorowa, ale nie męczy wzroku. Idealnie oddająca ideę szwedzkiej sztuki życia, czyli: nie za dużo, nie za mało, w sam raz…

WYSTARCZAJĄCO
“Skoro wiadomo, ile to jest ‘wystarczająco’, to po co przesadzać?”

Po przeczytaniu książki zaczęłam zastanawiać się, kiedy dla mnie jest “wystarczająco”? Co muszę takiego mieć, aby to było wystarczające? Ile muszę kupić różnych podkładek pod talerze, aby była ich wystarczająca ilość? Czy 5 różnych podkładek wystarczy? Różowe, złote, słomiane, niebieskie i czerwone obowiązkowo na święta…
Przyglądając się swojej codzienności zauważyłam, że dla mnie, wystarczająca ilość to jeden rodzaj podkładek. Każde inne, schowane gdzieś w szafie – to wyrzucone pieniądze i zabrana przestrzeń. Plastik, który może doda ładny kolor na zdjęciach, ale kompletnie nie pasuje do mnie, mojego stylu życia, moich wartości.

Zaczynając poznawać ile dla mnie to “wystarczająco” zaczęłam zauważać, że wydaję też coraz mniej pieniędzy. Skoro mam przedmioty w wystarczającej dla mnie ilości i wystarczającej dla mnie funkcji – to kolejna nowa rzecz jest mi zbędna. A skoro nie kupuje nowej – nie wyrzucam starej.

Filozofia lagom sprawiła, że przestałam oszukiwać siebie i udawać kogoś kim nie jestem. Przestałam szukać inspiracji w innych ludziach, kupować produkty, które ktoś poleca tylko dlatego, że obiecuje jakieś uczucie – przynależności, luksusu, statusu.
Dzięki poznaniu lagom i skupieniu się na własnych potrzebach i wartościach zrozumiałam, że moje wybory powinny odzwierciedlać mnie i być wystarczająco dobre dla mnie – a nie dla innych.

A skoro przedmioty przestały być już dla mnie ważne, przestałam zastanawiać się co przedmioty o mnie mówią osobie, która mnie nie zna – mogłam zacząć skupiać się na osobach, które były dla mnie naprawdę ważne.

Tylko żeby skupić się na ludziach – potrzebny był czas i spokój.

 

  
#miniporadnik
Jak żyć wolniej na co dzień?

Właśnie zapisałaś się do naszego newslettera. Szalenie się cieszę! Zaraz dostaniesz od nas pierwszego maila :)

RÓWNOWAGA MIĘDZY ŻYCIEM PRYWATNYM I ZAWODOWYM

Kiedy poznałam lagom, przestałam pracować za darmo. Kiedy pracowałam na etacie, czasami zdarzało się, że musiałam zostać troszkę dłużej w pracy: kilka minut, czasem czterdzieści. 
Czy praca była dla mnie ważniejsza od męża? 
Kiedyś tak. 
Kiedyś uważałam, że pieniądze są nam potrzebne i muszę dawać z siebie wszystko, być coraz lepsza, aby mieć tych pieniędzy jak najwięcej. Założyłam sobie pewną kwotę, jaką chciałabym zarabiać i dążyłam do niej. Jednak z czasem, kiedy zauważyłam, że mam wystarczającą ilość rzeczy, że moje wystarczająco zaczyna zawierać coraz mniej i oznaczać coraz więcej – pieniądze przestały mieć takie znaczenie. 
Coraz większą uwagę natomiast, zaczęłam przykładać do ludzi.

“Nie możesz zmienić ludzi wokół siebie, ale możesz zmienić ludzi wokół siebie”

Powolutku zaczęłam wprowadzać zmiany w swoim otoczeniu. Zaczęłam ucinać kontakty z ludźmi, którzy sprawiali mi przykrość, którzy powodowali we mnie negatywne emocje. Przestałam tolerować pewne zachowania.
Czy się stawiałam? Nie. 
Od toksycznych, wyniszczających emocji zdecydowanie bardziej ceniłam sobie poczucie szczęścia, bezpieczeństwa i spokoju. Zamiast wojować i walczyć – postanowiłam odejść i nie rozpamiętywać przeszłości.

Ktoś mi powiedział “z takim podejściem będzie ci trudno, bo nie masz wpływu na to z kim pracujesz”. 
Długo myślałam nad tymi słowami i doszłam do wniosku, że to nieprawda. 
Bo skoro w prywatnym życiu mam przyjaciół, otaczam się wspaniałymi ludźmi o podobnej do mnie wrażliwości, o podobnych wartościach, podobnej energii – to dlaczego w pracy miałabym takich ludzi nie mieć? 
Więc zamiast próbować zmienić otoczenie – postanowiłam zmienić otoczenie. Postanowiłam odejść z pracy. 
Nie chciałam aby negatywne emocje z etatu w jakikolwiek sposób przekładały się na mój dom. Chciałam, aby w moim życiu była zachowana równowaga – ale to dom, maż i relacje z nim miały wyznaczać kierunek moich działań – a nie praca, nie pieniądze.

 

SZCZĘŚCIE W CODZIENNOŚCI

Kiedy czytałam o szwedzkim stylu życia, o spokojnym życiu, życiu w poczuciu radości i bezpieczeństwa, wydawało mi się to wszystko nieprawdopodobne. Z początku myślałam, że jest to objaw obojętności – mieć nie za dużo, mieć nie za mało, mieć wystarczająco dobre. Dziś wiem, że nie jest to obojętność, a najprawdziwsza wolność!
Pamiętam pewien fragment z książki, w której autorka napisała, że dla Szweda idealny samochód to ani stary grat, ani nowy z salonu. Najlepiej kilkuletni używany, tak, aby nie rzucać się w oczy, nie próbować imponować innym rzeczami materialnymi.

 

Filozofia lagom mówi o tym, że trzeba mieć w życiu cel, trzeba być ambitnym, pewnie, że tak! Ale radość powinna nam dać droga do celu, a nie jak najszybsze jego osiągnięcie. Bo jeśli wbiegniemy zdyszani na sam szczyt góry – zabraknie nam tchu aby cieszyć się widokiem…

SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS?

SKOMENTUJ GO I UDOSTĘPNIJ
pokaż innym co jest dla Ciebie ważne

1 komentarz

  1. Lazurowe Niebo

    Hej, filozofia bardzo mądra, ale bardzo kojarzy mi się z minimalizmem. Bo minimalizm to nie tylko mniej rzeczy, to też mniej negatywnych myśli, mniej niepotrzebnych zmartwień. Mniej rzeczy to początek :)

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *